Brawo! Taką kadrę chcemy oglądać!

10.06.2019

Taką reprezentację ogląda się z przyjemnością. Polacy, którzy po czterech meczach eliminacji do Mistrzostw Europy mają na kontach komplet punktów trzy ostatnie w końcu dopisali sobie z fantazją i polotem!

Tomasz Folta/PressFocus

Polska pod wodzą Jerzego Brzęczka dotychczas była skuteczna, ale przy tym do bólu monotonna. "Biało-Czerwoni" kilka dni wcześniej wygrali z Macedonią, ale za swój występ zbierali raczej krytykę, niż słowa uznania. Przed starciem z wiceliderem z Izraela Brzęczek w końcu zdecydował się zagrać odważniej. Przesunął na skrzydło Piotra Zielińskiego i poszukał miejsca na boisku Krzysztofowi Piątkowi, który od pierwszych minut partnerował w ataku Robertowi Lewandowskiemu. Trafił w "dziesiątkę"!

Izraelczycy długo byli dla gospodarzy godnym rywalem. Oni również próbowali zagrać odważnie, do czego zresztą pewnie zachęciły ich analizy dotychczasowych meczów "Biało-Czerwonych". Po ich stronie groźny był zwłaszcza Eran Zahavi, który kilka razy dał się we znaki skutecznie grającej obronie Polaków. W miarę upływu czasu to jednak piłkarze Brzęczka robili coraz więcej zamieszania pod bramką przeciwnika. Drużyna, która w Skopje oddała raptem jeden celny strzał, tym razem w okolicach "szesnastki" Ariela Harusha była zdecydowanie bardziej kreatywna. Nieźle grał Zieliński, świetną robotę na boisku robił cofający się po piłkę Robert Lewandowski, a w rolę "killera" w 35. minucie wcielił się Piątek. Zaczęło się od świetnej, prostopadłej piłki "Lewego". Wydawało się przez moment, że przy jej odbiorze przeszkodzili sobie Tomasz Kędziora i Piątek, skończyło się jednak błyskawicznym odegraniem obrońcy Dynama Kijów do "El Pistolero", który kopnął potężnie pod poprzeczkę otwierając rezultat.

Drugą połowę Polacy zaczęli dość ostrożnie. Przyjęli rywala na swojej połowie, ale jednocześnie dość sprawnie wychodzili spod jego pressingu. Podopieczni Jerzego Brzęczka wyczekali Izraelczyków, po czym wyprowadzili dwa kapitalne ciosy. Najpierw podaniem w tempo do Grosickiego popisał się Grzegorz Krychowiak. "Grosik" szukał w polu karnym Lewandowskiego, a jego dośrodkowanie wślizgiem blokował Sheran Yeini. Piłka odbiła się od jego uda, po czym dotknęła ręki, co wystarczyło Tobiasowi Stielerowi do podyktowania "jedenastki", którą w swoim stylu na gola zamienił "Lewy". Trzy minuty później światowej klasy podaniem popisał się Piotr Zieliński. Zagrał piłkę spod linii bocznej na przeciwległe skrzydło perfekcyjnie trafiając do Grosickiego. Ten huknął z pierwszej piłki, zaskakując Ariela Harusha. 3:0!

"Biało-Czerwoni" ustawili sobie spotkanie, po czym oddali inicjatywę rywalowi. Ten sprawiał wrażenie jakby nie wiedział co z nią zrobić. Tempo nieco siadło, a Brzęczek w krótkim odstępie czasu dokonał trzech zmian. Wpuścił na boisko Jacka Góralskiego, Arkadiusza Milika i Damiana Kądziora. Dwóch ostatnich w 84. minucie dobiło Izraelczyków. Wychowanek Rozwoju Katowice przejął piłkę po błędzie Harusha i obsłużył podaniem byłego gracza Górnika Zabrze, który po chwili szalał z radości po swoim pierwszym golu w narodowych barwach.

Reprezentacja Polski wygrywa czwarty mecz w Eliminacjach do Euro. Czwarty raz mecz skończyła bez straty gola. Po raz pierwszy naprawdę zachwyciła publiczność zgromadzoną na Stadionie Narodowym w Warszawie. To był wreszcie styl, po którym za kolejnymi meczami kadry z pewnością będziemy tęsknić.

Polska - Izrael 4:0 (1:0)
1:0 - Krzysztof Piątek 35'
2:0 - Robert Lewandowski 56'-k
3:0 - Kamil Grosicki 58'
4:0 - Damian Kądzior 84'

Polska: Fabiański - Kędziora, Glik, Bednarek, Bereszyński - Zieliński, Krychowiak, Klich (75' Góralski), Grosicki  (78' Kądzior) - Lewandowski, Piątek (73' Milik). Trener: Jerzy Brzęczek.

Izrael: Ariel Harush - Dasa, Taha, Yeini, Ben Harush - Kayal (57' Cohen), Peretz, Bitton (82' Elhamed), Natcho - Solomon (72' Saba), Zahavi. Trener: Andreas Herzog.

Sędzia: Tobias Stieler (Niemcy)
Żółte kartki: Krychowiak (Polska), Zahavi, Natcho (Izrael)
Widzów: 57 229

Przeczytaj również