Zgoda - Ruch 29-22

Chorzowianki bardzo dobrze  rozpoczęły spotkanie i po bramkach Karoliny Radoszewskiej oraz Marleny Lesik wyszły na dwubramkowe prowadzenie. - Moje zawodniczki zagrały w pierwszych minutach zbyt nerwowo. Z czasem jednak poczynały sobie coraz spokojniej i lepiej - mówił trener gospodyń, Krzysztof Przybylski. Jego podopieczne po dziesięciu minutach po raz pierwszy wyszły na prowadzenie, którego już nie oddały. Kluczowym momentem meczu był początek drugiej połowy, gdy w przeciągu trzech minut rudzianki zdobyły pięć bramek. W pewnym momencie przewaga wynosiła nawet dziesięć goli.

- Gramy, a przeciwniczki rzucają bramki. Nie wiem co się z nami dzieje - załamywała ręce zapłakana Monika Samsel, która jako jedna z nielicznych w ekipie Ruchu starała się dotrzymywać kroku rywalkom. Po drugiej stronie bramkarce chorzowianek, Krystynie Wasiuk, najbardziej we znaki dały się dwie zawodniczki, a mianowicie Barbara Jasińska, która zdobyła najwięcej bramek w tym meczu oraz Katarzyna Gleń. - Swój występ w szkolnej skali oceniam na czwórkę. Na piątkę nie zasłużyłam, bo mogło być przecież lepiej - śmiała się Gleń.

Obie ekipy w stojących na niskim poziomie derbach zagrały w okrojonym składzie. W Zgodzie z powodu kontuzji podstawowych zawodniczek (Pawlik, Obruśnik, Świszcz) w końcówce spotkania szansę dostały młode Natalia Borysowska i Justyna Pałecka. - Stać je na więcej - ocenił trener Przybylski, który od poniedziałku skupi się na pracy z reprezentacją. Chorzowianki natomiast na mecz przyjechały w składzie jedenastoosobowym, w tym z dwiema bramkarkami. Na dodatek Marlenie Lesik szybko odnowił się uraz.

[b]Zgoda Ruda Śląska – Ruch Chorzów 29-22 (12-9)[/b]

[b][/b]

[b]Zgoda:[/b] Mieńko, Łakomska, Krzymińska – Gleń 6, Jasińska 8, Pastuszyk 1, Waga 4, Mrozek 3, Kucińska 2, Weselak 2, Olek 3, Pałecka, Borysowska.
Trener Krzysztof Przybylski