Górnik - Pogoń 35-35. Rywal zmęczony, ale punkt zdobył

23.11.2014
Górnik Zabrze tylko zremisował na własnym parkiecie z Pogonią Szczecin, która miała do dyspozycji - razem z dwójką bramkarzy i kilkoma juniorami - zaledwie 13 zawodników. Słabe spotkanie "Trójkolorowych".
Norbert Barczyk/Pressfocus
Wydarzenie
Na kilkadziesiąt sekund przed końcem spotkania, goście otrzymali rzut karny za faul Aleksandra Buszkowa. Karnego zdołał jednak obronić Mateusz Kornecki. Wydawało się, że to była kluczowa akcja. Nie była. Zabrzanie w bardzo prosty i frajerski sposób stracili piłkę i do wyrównania doprowadził Bartosz Konitz.

Bohater
Zdecydowanie najefektowniejszym i do tego bardzo efektywnym zawodnikiem był Michal Bruna, który momentami wręcz ośmieszał graczy Górnika i rzucił 10 bramek. Co prawda w końcówce spotkania zaczął się coraz częściej mylić, ale nie można mieć do niego o to pretensji - w związku z bardzo wąską ławką, musiał grać praktycznie przez całą godzinę. Na kilka sekund przed końcem wyleciał z boiska za czerwoną kartkę, która... kto wie, może uratowała remis dla gości. Gospodarze dzięki temu nie mogli szybko rozpocząć akcji.

Co ciekawego:
- Do przerwy Górnik stracił aż 18 bramek. To najgorszy rezultat spośród domowych spotkań zabrzan w tym sezonie. Defensywa spisywała się bardzo słabo przez całe spotkanie.

- Górnik popełniał sporo fauli w ataku. Część z nich była jednak odgwizdana zbyt pochopnie. Zbyt często gospodarze popełniali też proste błędy. Kilka razy podaniem do rywala popisał się m.in. Mariusz Jurasik.

- Najlepszym strzelcem Pogoni był Bartosz Konitz, który zdobył 11 bramek. Reprezentant Holandii jest synem Piotra, byłego zawodnika Pogoni Zabrze.

- Drużyna ze Szczecina, rewelacja początku sezonu, musiała sobie radzić bez trzech ważnych zawodników - Mateusza Zaremby, Wojciecha Zydronia i Lecha Kryńskiego. Do Zabrza przyjechało tylko 13 szczypiornistów, w tym 16-latek - Dawid Krysiak, który rzucił jedną bramkę. Młody gracz rywalizował więc z m.in. Jurasikiem, który jest... starszy o 22 lata.

- Podczas meczu zbierano pieniądze na leczenie trenera Tomasza Strząbały, który ma nowotwór układu krwiotwórczego.

Przebieg meczu:
I połowa: 5. 1-3, 10. 4-4, 15. 6-7, 20. 8-10, 25. 12-14, 30. 14-18
II połowa: 35. 18-20, 40. 20-23, 45. 25-25, 50. 28-29, 55. 33-31, 60. 35-35
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również