Zgoda - Gdańsk 29-28

24.09.2008
Rudzianki wygrały z aktualnym wicemistrzem Polski, choć w drugiej połowie wydawało się, że Zgoda zanotuje drugą porażkę w przeciągu trzech dni. Dreszczowiec dla kibiców w Rudzie Śląskiej-Bielszowicach rozpoczął się w 40 minucie.
AZS AWFiS to przeciwnik, który ostatnio wyjątkowo nie "pasuje" Zgodzie. W środowym spotkaniu teoria ta jednak się nie sprawdzała, a w najgorszych dla kibiców z Rudy Śląskiej momentach gdańszczanki doprowadzały jedynie do remisu. Taki wynik utrzymywał się przez długą część pierwszej połowy, jednak w ostatnich dziesięciu minutach rudzianki zdobyły osiem bramek i wypracowały sobie przewagę. Duża w tym zasługa Marzeny Obruśnik, która tym meczem wróciła do pierwszego składu. - Nie czuję się żadną bohaterką. Cała drużyna pracuje na zwycięstwo i tak było w tym meczu - mówiła skromnie młoda szczypiornistka, która rzuciła w całym spotkaniu sześć bramek.

Tyle samo trafień zanotowała doświadczona Anna Pawlik, która była najskuteczniejszą zawodniczką w pierwszej połowie. Po przerwie doznała jednak urazu prawej nogi i większą część tej odsłony musiała oglądać z ławki. - To nic groźnego. Odezwał się stary problem. Coś więcej będę wiedziała pewnie jutro. Wszystko na pewno będzie OK - uśmiechała się Pawlik, którą druga połowa kosztowała nie tylko dużo zdrowia ale i wiele nerwów. Rudzianki bowiem po przerwie roztrwoniły przewagę, a na dodatek w efekcie czerwonej kartki straciły Justynę Weselak.

- Znowu zawodniczki nie wykorzystywały sytuacji sam na sam, nie trafiały rzutów karnych. Nie potrafiły zagrać dwóch równorzędnych części spotkania. Problem leży gdzieś w głowach. Dziewczyny muszą się nauczyć dobijać przeciwniczki - mówił trener Zgody, Krzysztof Przybylski, który mógł odetchnąć dopiero wraz z końcową syreną. Do ostatnich sekund gdańszczanki walczyły o jeden punkt. Na sześć minut przed końcem meczu doprowadziły do remisu i wydawało się, że tradycji stanie się zadość i to właśnie one będą się cieszyć ze zwycięstwa.

- Kompletnie nie mam pojęcia, skąd się biorą te nasze przestoje w grze. Za bardzo chyba chcemy powiększać przewagę. Bałyśmy się tej 40 minuty, w której w sobotę w meczu z Politechniką zaczęłyśmy tracić przewagę. Teraz było podobnie. Dokładnie w tym samym momencie rywalki zaczęły odrabiać - mówiła Joanna Waga, która jednak po tym meczu była w dużo lepszym nastroju niż w sobotni wieczór.

[b]Zgoda Ruda Śląska - Dablex AZS AWFiS Gdańsk 29-28 (16-9)

Zgoda[/b]: Łakomska, Mieńko - Gleń 2, Pawlik 6, Jasińska 3, Świszcz 1, Pastuszyk 3, Waga 5, Mrozek, Kucińska 1, Obruśnik 6, Weselak, Olek 2.
Trener Krzysztof Przybylski

[b]AZS AWFiS[/b]: Sadowska, Mikszto - Knoroz, Sawicka 3, Serwa 6, Koniuszaniec 6, Kulwińska 5, Szwed 3, Wojtas 5, Mielczewska, Taczyńska.
Trener Jerzy Ciepliński
autor: DAN

Przeczytaj również