Zastrzyk świeżej krwi
12.08.2008
W Zabrzu po nieudanym szturmie na bramy ekstraklasy postanowiono coś zmienić. Rolę pierwszego trenera powierzono Robertowi Nowakowskiemu, który jeszcze kilka miesięcy wcześniej grał w Azotach Puławy, gdzie był jednym z najskuteczniejszych strzelców. Z dotychczasowym swoim klubem nie przedłużył jednak umowy i postanowił na Śląsku rozpocząć nowy rozdział w swoim sportowym życiu. – Ciężko mi jednak rozstać się z parkietem, tym bardziej że cały czas jestem przy tym sporcie. Mam nieraz takie momenty, że sobie myślę, że podopieczny mógł inaczej zagrać tą piłkę i wykorzystać tą akcję, że ja bym zrobił to inaczej. Ale to już chyba takie skrzywienie zawodowe (śmiech). Nasi gracze są jednak młodzi i szybko się uczą… – śmieje się Nowakowski, którego asystentem został Marek Kąpa, dotychczasowy pierwszy trener zabrzan.
Tylko minimalnie dłuższy staż na trenerskiej ławce od Roberta Nowakowskiego ma nowa trenerka Sośnicy, Anna Niewiadomska. Praca w Gliwicach będzie dla niej debiutem z seniorkami. Wcześniej jednak przez dwa lata szkoliła młodzież. – Długo się jednak nie zastanawiałam nad podjęciem decyzji. Kilka dni mi wystarczyło. Jestem przygotowana do tej roli i jest to dla mnie duże wyzwanie – mówi Niewiadomska, która na starcie swej pracy szkoleniowej stara się nie stawiać przed swą drużyną dalekosiężnych planów. Chce by dziewczyny grały jak najlepiej w każdym kolejnym spotkaniu.
Chociaż dla kibiców w Zabrzu i Gliwicach zmiany w sztabach szkoleniowych mogą być wielką niewiadomą, to jednego fani piłki ręcznej w tych miastach mogą być pewni. Brak doświadczenia w zawodzie trenera w wypadku nowych szkoleniowców niekoniecznie musi być minusem. – Jeszcze niedawno występowałam na parkiecie. Wiem jak to jest być zawodniczką. Wiem kiedy będę musiała odpuścić, a kiedy zawodniczkom dać mocniej w kość – zapewnia trenerka Sośnicy.
Zmiany dokonane w obu pierwszoligowych klubach, czy to z przymusu czy to świadomie z pewnością dadzą świeże spojrzenie na wiele spraw w obu ekipach. A jaki to przyniesie sportowy efekt przekonamy się w przyszłym roku.
Tylko minimalnie dłuższy staż na trenerskiej ławce od Roberta Nowakowskiego ma nowa trenerka Sośnicy, Anna Niewiadomska. Praca w Gliwicach będzie dla niej debiutem z seniorkami. Wcześniej jednak przez dwa lata szkoliła młodzież. – Długo się jednak nie zastanawiałam nad podjęciem decyzji. Kilka dni mi wystarczyło. Jestem przygotowana do tej roli i jest to dla mnie duże wyzwanie – mówi Niewiadomska, która na starcie swej pracy szkoleniowej stara się nie stawiać przed swą drużyną dalekosiężnych planów. Chce by dziewczyny grały jak najlepiej w każdym kolejnym spotkaniu.
Chociaż dla kibiców w Zabrzu i Gliwicach zmiany w sztabach szkoleniowych mogą być wielką niewiadomą, to jednego fani piłki ręcznej w tych miastach mogą być pewni. Brak doświadczenia w zawodzie trenera w wypadku nowych szkoleniowców niekoniecznie musi być minusem. – Jeszcze niedawno występowałam na parkiecie. Wiem jak to jest być zawodniczką. Wiem kiedy będę musiała odpuścić, a kiedy zawodniczkom dać mocniej w kość – zapewnia trenerka Sośnicy.
Zmiany dokonane w obu pierwszoligowych klubach, czy to z przymusu czy to świadomie z pewnością dadzą świeże spojrzenie na wiele spraw w obu ekipach. A jaki to przyniesie sportowy efekt przekonamy się w przyszłym roku.
Polecane
Piłka ręczna
Przeczytaj również
03.12.2014
03.12.2014
Silesia Cup z udziałem KPR Ruch
26.11.2014
26.11.2014
Monika Migała wśród wyróżnionych