Wracają do zdrowia

18.08.2008
Coraz większe pole manewru przy ustalaniu składu powinien mieć trener piłkarek ręcznych Zgody Ruda Śląska, Krzysztof Przybylski. Do gry po kontuzjach wrócą niebawem dwie kluczowe zawodniczki.

Sympatycy Zgody zapomnieli już chyba, kiedy ostatnio w akcji oglądali Małgorzatę Liwę. Trapiona ciągle przez kontuzje zawodniczka zdążyła zmienić stan cywilny (obecnie Liwa-Krzymińska) i wiele wskazuje na to, że sympatyczna szczypiornistka po trzech-czterech kolejkach tegorocznego sezonu będzie mogła wrócić do gry. - Gosia miała zerwane więzadła krzyżowe. Teraz odbudowuje mięśnie i pod koniec września powinna być gotowa do gry - zaznacza Krzysztof Przybylski, trener rudzianek. W podobnym okresie do drużyny powinna dołączyć jej imienniczka, Małgorzata Kucińska, która jest po operacji wyrostka robaczkowego.

 

Takich radosnych wiadomości nie ma w przypadku kolejnych szczypiornistek z Rudy Śląskiej. Zarówno Olena Pohrebniak jak i Aleksandra Giera zerwały więzadła krzyżowe. Obecnie przechodzą rehabilitacje i w ich wypadku przerwa może potrwać nawet jeszcze pół roku.

 

W pełni sił są już natomiast Anna Świszcz i Joanna Pastuszyk, które doznały drobnych urazów w trakcie ubiegłotygodniowego zgrupowania w Belgradzie.

 

Szczypiornistki obecnie przebywają na własnych obiektach. - Trenujemy raz dziennie, skupiając się głównie na obronie i ataku pozycyjnym. Tu jest najwięcej do poprawienia - wyjawia trener Zgody, który w czwartek wraz ze swoimi podopiecznymi wybiera się w podróż do Gdyni. Tam rudzianki od piątku wezmą udział w silnie obsadzonym turnieju. Zmierzą się tam m.in. z gospodyniami, Piotrcovią dowodzoną przez byłego trenera Zgody Janusza Szymczyka oraz dwiema "siódemkami" zagranicznymi. - Zapowiada się mocne granie - zaciera ręce szkoleniowiec Zgody.

autor: DAN

Przeczytaj również