W Raciborzu odetchnęli. "Mimo zawirowań, mistrzostwo jest w zasięgu"

21.04.2013
- Bardzo się bałem tego meczu - nie ukrywał Remigiusz Trawiński, trener piłkarek Unii Racibórz, po wygranej 4-1 nad Górnikiem Łęczna. - Mam nadzieję, że już do końca nie stracimy punktu - dodał.
- Bardzo się bałem tego meczu, bo dwa ostatnie występy były nie najlepsze w naszym wykonaniu. Zespół z Łęcznej to jest jednak kandydat do medalu. I jestem bardzo zadowolony, że udało się ten mecz rozstrzygnąć po dobrej grze. Poza jednym fragmentem, w którym troszeczkę odpuściliśmy, reszta była poprawna, nawet momentami dobra. W każdym następnym tygodniu, zespół będzie w lepszej dyspozycji, więc wierzę, że do końca już nie stracimy punktu. I że, mimo tych wszystkich zawirowań, tego co nas spotkało, chodzi o sytuację w klubie, jednak mistrzostwo jest w zasięgu - skomentował spotkanie z zespołem z Lubelszczyzny Trawiński.

Z radości nie posiadały się też zawodniczki Unii. -  Łęczna jest zawsze bardzo groźnym przeciwnikiem, ale my byłyśmy lepsze. Podeszłyśmy bardzo skoncentrowane i zmobilizowane do tego meczu, gdyż wiedziałyśmy że jeżeli chcemy walczyć o kolejne mistrzostwo polski to nie możemy stracić punktów - stwierdziła Hanna Konsek. - Uważam, że mecz należy zaliczyć do udanych. Zresztą wynik mówi sam za siebie. Narzuciłyśmy swój styl gry, stworzyłyśmy kilka ładnych akcji po których padły bramki - dodała Dżesika Jaszek.

Także rywalki uznały bezdyskusyjną wyższość "Unitek" w sobotnim meczu. - Zagrałyśmy bardzo słabe spotkanie. W ogóle nam nie szło, nie oszukujmy się. Po prostu dziewczyny z Raciborza były zdecydowanie lepsze - przyznała Weronika Klimek.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również