Trudny start Ruchu

10.09.2008
Piłkarki ręczne Ruchu Chorzów w dość pechowych okolicznościach przegrały inauguracyjne spotkanie w ekstraklasie szczypiornistek z Politechniką Koszalińską 16-19. Morale chorzowianek po feralnej końcówce meczu wcale jednak nie podupadło.

Podopieczne Adama Michalskiego w meczu z faworyzowaną „siódemką” z Koszalina prowadziły równorzędną grę. Ba, przez długą część spotkania były bliższe zwycięstwa i dopiero w ostatnim kwadransie rywalki przesądziły o losach rywalizacji. - Jeden punkt nam się należał. Szkoda - powtarzał po meczu wyraźnie zasmucony trener Ruchu, Adam Michalski, który jednak deklarował, że jego zawodniczki szybko zapomną o potyczce z aktualnymi zdobywczyniami Pucharu Polski.

 

- Trzeba od poniedziałku myśleć już o kolejnej potyczce ligowej - dodawał doświadczony trener. Istniała jednak obawa, że chorzowianki mogą być podłamane stratą punktów w końcówce spotkania z ekipą Waldemara Szafulskiego. Sensacja była przecież na wyciągnięcie ręki. - Mnie takie sytuacje mobilizują do jeszcze lepszej gry. Wierzę więc, że w kolejnych spotkaniach będzie lepiej - mówi Edyta Grudka, jedna z bohaterek potyczki z Politechniką Koszalińską.

 

W następnym pojedynku o punkty wcale nie będzie jednak łatwiej. Ruch będzie bowiem gościł na własnym terenie akademiczki z Gdańska, srebrne medalistki z poprzedniego sezonu. - Przede wszystkim musimy zagrać bardziej konsekwentnie. Pierwszy mecz to takie śliwki-robaczywki - stara się myśleć pozytywnie Grudka.

autor: DAN

Przeczytaj również