Trudny start

Niespodziewanie na inaugurację sezonu na własnym terenie "tylko" zremisowali z Politechniką Radomską zawodnicy NMC POWEN Zabrze. Typowani do awansu zawodnicy Roberta Nowakowskiego zawiedli zwłaszcza w ataku. - Przede wszystkim szwankowała skuteczność. Gdybyśmy zagrali lepiej w tym elemencie to mogliśmy zapewnić sobie zwycięstwo już po pierwszej połowie - wspomina Marek Kąpa, drugi trener zabrzan. Gospodarzom zwycięstwo wymknęło się z rąk w ostatnich minutach spotkania. Strata jednego punktu w pierwszym meczu to nie jedyna smutna wiadomość dla kibiców z Zabrza. Kontuzji w tym spotkaniu doznał Krzysztof Wojtynek, który skręcił sobie kolano, a do czasu kontuzji był jednym z najlepszych i najskuteczniejszych graczy na parkiecie.

W lepszych humorach pozostają kibice w Piekarach Śląskich. Ich ulubieńcy wygrali bowiem po dramatycznej końcówce spotkanie z "siódemką" z Łodzi, a zwycięstwo zawdzięczają Sławomirowi Szenkelowi, który ostatnią interwencją "wybronił" dwa punkty. Wcześniej gospodarze tylko na początku spotkania prowadzili wyraźnie, z czasem jednak rywale sprawiali coraz lepsze wrażenie, prowadząc do przerwy.

Wygrał także typowany do roli jednego z faworytów ASPR Zawadzkie. Dużą zasługę w zwycięstwie nad Wisłą Sandomierz miała dwójka graczy: Grzegorz Giebel i Paweł Swat. Ten pierwszy zdobył osiem bramek, drugi dziesięć. Pozostali gracze zdobyli łącznie tylko dwanaście. W meczu dwóch drużyn, które przed sezonem zapowiadały walkę o awans lepsza okazała się ekipa z Opola. Gospodarze prowadzili przez większą część spotkania i niezagrożeni zdobyli dwa punkty.

I kolejka pierwszej ligi mężczyzn:

[b]NMC POWEN Zabrze - AZS Politechnika Radomska 23-23
Olimpia Piekary Śląskie - ChKS Łodź 27-26
ASPR Zawadzkie - SPR Wisła Sandomierz 30-27
Norgips Gwardia Opole - MTS Chrzanów 26-18[/b]