Szyszkiewicz wraca do gry!
19.12.2008
Natalia Szyszkiewicz w ligowym spotkaniu wystąpiła po raz ostatni w styczniu. Wtedy to doznała kontuzji zerwania więzadeł. Żmudna rehabilitacja trwała blisko rok. W ubiegły weekend zawodniczka po raz pierwszy wybiegła na parkiet w zespole rezerw Ruchu. Wszystko wskazuje na to, że w sobotę zagra w meczu pierwszej drużyny przeciwko Słupii Słupsk. - Czuję się bardzo dobrze. Tęsknie już za parkietem i mam nadzieję, że zagram - zapowiada rekonwalescentka.
- W czasie treningów jestem próbowana w meczowych ustawieniach, więc chyba trener nie kłamie. Raczej mi zaufa - uśmiecha się zawodniczka Ruchu. - Natalia znajdzie się w składzie. Reszta zależy od tego jak się będzie czuła - mówi asekuracyjnie szkoleniowiec Ruchu, Adam Michalski.
Szczypiornistka z Chorzowa, która ma za sobą występy w reprezentacji Polski, nie ukrywa, że stresuje się przed występem po tak długiej przerwie. - Mam tremę, jak przed ligowym debiutem. Z tego wszystkiego boli mnie już brzuch - śmieje się była zawodniczka Vive Kielce.
Sobotni pojedynek zapowiada się niezwykle emocjonująca, nie tylko z powodu ewentualnego powrotu na parkiet Natalii Szyszkiewicz. Obie ekipy w tym sezonie zdobyły po cztery oczka. W pierwszym pojedynku padł remis 20-20. W sobotę zapowiada się zacięta walka o każdy metr parkietu. - Dla nas to jest mecz na szczycie. Wiemy o co gramy, jednak w takiej samej sytuacji są rywalki - zdaje sobie sprawę z wagi pojedynku Adam Michalski, zwracając głównie uwagę na wyszkolenie techniczne przeciwniczek.
Ruch Chorzów - Słupia Słupsk
sobota, 16:00
- W czasie treningów jestem próbowana w meczowych ustawieniach, więc chyba trener nie kłamie. Raczej mi zaufa - uśmiecha się zawodniczka Ruchu. - Natalia znajdzie się w składzie. Reszta zależy od tego jak się będzie czuła - mówi asekuracyjnie szkoleniowiec Ruchu, Adam Michalski.
Szczypiornistka z Chorzowa, która ma za sobą występy w reprezentacji Polski, nie ukrywa, że stresuje się przed występem po tak długiej przerwie. - Mam tremę, jak przed ligowym debiutem. Z tego wszystkiego boli mnie już brzuch - śmieje się była zawodniczka Vive Kielce.
Sobotni pojedynek zapowiada się niezwykle emocjonująca, nie tylko z powodu ewentualnego powrotu na parkiet Natalii Szyszkiewicz. Obie ekipy w tym sezonie zdobyły po cztery oczka. W pierwszym pojedynku padł remis 20-20. W sobotę zapowiada się zacięta walka o każdy metr parkietu. - Dla nas to jest mecz na szczycie. Wiemy o co gramy, jednak w takiej samej sytuacji są rywalki - zdaje sobie sprawę z wagi pojedynku Adam Michalski, zwracając głównie uwagę na wyszkolenie techniczne przeciwniczek.
Ruch Chorzów - Słupia Słupsk
sobota, 16:00
Polecane
Piłka ręczna
Przeczytaj również
03.12.2014
03.12.2014
Silesia Cup z udziałem KPR Ruch
26.11.2014
26.11.2014
Monika Migała wśród wyróżnionych