Ruch - Warszawa 32-21

15.11.2008
W meczu najsłabszych drużyn ekstraklasy górą szczypiornistki Ruchu. Zwycięstwo chorzowianek nad „akademiczkami” z Warszawy właściwie nawet przez moment nie podlegało dyskusji.
Zajmująca ostatnie miejsce ekipa z Warszawy tylko w pierwszej minucie miała powody do satysfakcji. Po skutecznie wyegzekwowanym rzucie karnym przez Dorotę Rytel-Tyburczy, goście objęli prowadzenie. W następnych minutach to chorzowianki zdobywały częściej bramki. W końcówce pierwszej połowy chorzowianki trochę zwolniły tempo, jednak rywalki nie były w stanie tego wykorzystać.

- Momentami trochę odpuszczałyśmy, ale generalnie panowałyśmy nad tym co robimy. W ogóle nie dopuszczałyśmy do siebie myśli, ze możemy przegrać i od początku byłyśmy do spotkania nastawione bardzo bojowo - mówiła Edyta Grudka, która w ciągu trzech dni w dwóch spotkaniach zdobyła łącznie 18 bramek.

Wobec kontuzji podstawowych zawodniczek (Agata Rol, Bogna Dybul, Aleksandra Maroń) i dość bezpiecznego wyniku, szansę gry w chorzowskiej ekipie dostała debiutantka, Natalia Salamon. - Byłam zestresowana, kiedy wchodziłam po raz pierwszy na parkiet, ale już po chwili zapomniałam o tremie. Grałam tylko 10 minut i przez cały ten czas dałam z siebie wszystko. Jak widać ciężka praca na treningach się opłaca - podsumowała młodziutka wychowanka Ruchu. Udanie zaprezentowała się kibicom Ruchu również Monika Wąż, która w bramce zastąpiła Krystynę Wasiuk. - Mam nadzieje, że z czasem będę dostawać jeszcze więcej szans od trenera - powiedziała po meczu bramkarka Ruchu
autor: DAN

Przeczytaj również