Rewanż Ruchu
05.01.2009
Chorzowianki zagrały w sobotę z ogromnym zaangażowaniem, co w dodatku z odrobiną szczęścia dało efekt w postaci dwóch punktów. Gdyby Ruch zaprezentował się tak walecznie we wcześniejszej potyczki z niżej notowaną Słupią, dorobek chorzowianek mógłby być teraz jeszcze większy.
- Mecz meczowi nie jest jednak równy. My poziomem czasem potrafimy dostosować się do rywala. Ze Startem natomiast mieliśmy do wyrównania rachunki z poprzedniej rundy, bo w Elblągu zagraliśmy katastrofalnie (Ruch przegrał 24-35 - przyp.red.). Ponadto cały czas siedziała w nas sportowa złość po meczu ze Słupią - przyznała Karolina Radoszewska, najlepsza zawodniczka sobotniego pojedynku.
Trochę inaczej z perspektywy czasu na ostatni występ swoich zawodniczek patrzy trener Ruchu. - Porażka ze Słupią wszystkich bolała, ale przecież to nie jest drużyna do bicia. Naszą przegraną w tym spotkaniu media przedstawiały jako plamę, ale dziewczyny ze Słupska potrafią grać. My również, co udowodniliśmy w meczu ze Startem. Wracamy do gry - cieszył się Michalski.
Po zwycięstwie nad Startem w chorzowskim obozie radość jednak mieszała się z uczuciem niedosytu. - Powinnyśmy mieć teraz dwa punkty więcej - Marlena Lesik wracała pamięcią do ostatniej konfrontacji.
- Mecz meczowi nie jest jednak równy. My poziomem czasem potrafimy dostosować się do rywala. Ze Startem natomiast mieliśmy do wyrównania rachunki z poprzedniej rundy, bo w Elblągu zagraliśmy katastrofalnie (Ruch przegrał 24-35 - przyp.red.). Ponadto cały czas siedziała w nas sportowa złość po meczu ze Słupią - przyznała Karolina Radoszewska, najlepsza zawodniczka sobotniego pojedynku.
Trochę inaczej z perspektywy czasu na ostatni występ swoich zawodniczek patrzy trener Ruchu. - Porażka ze Słupią wszystkich bolała, ale przecież to nie jest drużyna do bicia. Naszą przegraną w tym spotkaniu media przedstawiały jako plamę, ale dziewczyny ze Słupska potrafią grać. My również, co udowodniliśmy w meczu ze Startem. Wracamy do gry - cieszył się Michalski.
Po zwycięstwie nad Startem w chorzowskim obozie radość jednak mieszała się z uczuciem niedosytu. - Powinnyśmy mieć teraz dwa punkty więcej - Marlena Lesik wracała pamięcią do ostatniej konfrontacji.
Polecane
Piłka ręczna
Przeczytaj również
03.12.2014
03.12.2014
Silesia Cup z udziałem KPR Ruch
26.11.2014
26.11.2014
Monika Migała wśród wyróżnionych