- Będziemy walczyć i na pewno nie zlękniemy się rywala - mówił przed spotkaniem w Jeleniej Górze trener Ruchu, Adam Michalski. Zapowiedzi szkoleniowca sprawdziły się, jednak po końcowej syrenie cieszyły się gospodynie.
Jelenia Góra - Ruch 33-32
12.11.2008
Niedosyt - to uczucie towarzyszy całej ekipie chorzowskiej po meczu wyjazdowym z Carlos- Astol. Skazywany na pożarcie Ruch z faworyzowaną "siódemką" toczył wyrównany bój przez całe spotkanie, na dziesięć minut przed końcem prowadząc nawet dwiema bramkami. Ostatecznie jednak wygrały gospodynie. - Minimalne porażki w spotkaniach, gdy się nie jest faworytem bolą najbardziej. Gubiliśmy piłki zamiast je przytrzymywać, rywalki natomiast grały skutecznie - wspomina Adam Michalski.
Duży wpływ na końcowy wynik miała kontuzja skrzydłowej Ruchu Aleksandry Maroń, która zaraz na początku drugiej części spotkania po zderzeniu z bramkarką rywalek musiała opuścić parkiet. To kolejny cios dla trenera Niebieskich. - Badania dopiero szczegółowo wykażą jak długo Ola będzie pauzować. Ma napuchniętą i potłuczoną nogę, pojawił się krwiak. W sobotę w meczu z Warszawą na pewno nie zagra - mówi szkoleniowiec, który w tym spotkaniu będzie sobie musiał więc radzić bez trzech skrzydłowych.
Maroń dołączyła bowiem do mających problemy ze zdrowiem Agaty Rol i Bogny Dybul. Cieszy przed sobotnim, bardzo ważnym spotkaniem natomiast skuteczność dwóch zawodniczek, grających na środku. Edyta Grudka i Karolina Radoszewska łącznie zdobyły ponad połowę bramek dla Ruchu. - W tym dorobku były bramki z rzutów karnych, ale je też trzeba zdobyć - dodaje doświadczony szkoleniowiec. [b]
Carlos-Astol Jelenia Góra - Ruch Chorzów 33-32 (16-15)
Carlos[/b]: Szalek, Baranowska - Oreszczuk 7, Kaczyńska 3, Fursewicz 3, Polonkai, D.Dąbrowska 2, Gęga 11, Stochaj 2, Kobzar 4, Odrowska, Kocela 1.
Trener Zdzisław Wąs.[b]
[/b]: Wasiuk, Wąż - Radoszewska 8, Samsel 4, Lanuszny 1, Lesik 3, Wawrzyńczok, Maroń 2, Kopala, Kempa, Grudka 10, Rzeszutek 4.
Trener Adam Michalski.
Duży wpływ na końcowy wynik miała kontuzja skrzydłowej Ruchu Aleksandry Maroń, która zaraz na początku drugiej części spotkania po zderzeniu z bramkarką rywalek musiała opuścić parkiet. To kolejny cios dla trenera Niebieskich. - Badania dopiero szczegółowo wykażą jak długo Ola będzie pauzować. Ma napuchniętą i potłuczoną nogę, pojawił się krwiak. W sobotę w meczu z Warszawą na pewno nie zagra - mówi szkoleniowiec, który w tym spotkaniu będzie sobie musiał więc radzić bez trzech skrzydłowych.
Maroń dołączyła bowiem do mających problemy ze zdrowiem Agaty Rol i Bogny Dybul. Cieszy przed sobotnim, bardzo ważnym spotkaniem natomiast skuteczność dwóch zawodniczek, grających na środku. Edyta Grudka i Karolina Radoszewska łącznie zdobyły ponad połowę bramek dla Ruchu. - W tym dorobku były bramki z rzutów karnych, ale je też trzeba zdobyć - dodaje doświadczony szkoleniowiec. [b]
Carlos-Astol Jelenia Góra - Ruch Chorzów 33-32 (16-15)
Carlos[/b]: Szalek, Baranowska - Oreszczuk 7, Kaczyńska 3, Fursewicz 3, Polonkai, D.Dąbrowska 2, Gęga 11, Stochaj 2, Kobzar 4, Odrowska, Kocela 1.
Trener Zdzisław Wąs.[b]
[/b]: Wasiuk, Wąż - Radoszewska 8, Samsel 4, Lanuszny 1, Lesik 3, Wawrzyńczok, Maroń 2, Kopala, Kempa, Grudka 10, Rzeszutek 4.
Trener Adam Michalski.
Polecane
Piłka ręczna
Przeczytaj również
03.12.2014
03.12.2014
Silesia Cup z udziałem KPR Ruch
26.11.2014
26.11.2014
Monika Migała wśród wyróżnionych