Walka mierzy w czwórkę
Niewiele brakowało, by piłkarze Walki Zabrze kończyli mecz ze Skalnikiem Graczem w minorowych nastrojach. O tym, że stało się zupełnie inaczej, zadecydował ostatni kwadrans gry. Właśnie w końcówce spotkania zabrzanie strzelili gościom dwa gole i zdołali zgarnąć komplet punktów.
- Sami zaserwowaliśmy sobie tę nerwówkę - przyznaje Krzysztof Kruczek, napastnik Walki. - Przed przerwą mieliśmy wiele okazji do otwarcia wyniku, ale szwankowała skuteczność. Dobrze, że w drugiej połowie pokazaliśmy charakter - dodaje 23-letni zawodnik.
Przed startem rozgrywek na Jaskółczą trafiło kilku utalentowanych graczy z Górnika Zabrze. Oprócz Kruczka są to Dariusz Rucki i Przemysław Walas. W jednym ze sparingów pokazał się także Damian Furczyk, ale on w Walce ostatecznie nie zagra. Ostatnio na treningach zabrzańskiego III-ligowca pojawił się natomiast kolejny piłkarz z Roosevelta, Mirosław Kuczera.
- Mam nadzieję, że gracze, którzy trafili do klubu z Górnika, będą motorem napędowym Walki. Być może jeszcze ktoś z Młodej Ekstraklasy nas zasili - twierdzi snajper, który poprzedni sezon spędził w Energetyku ROW Rybnik.
- Celem, jaki postawili przed nami działacze, jest miejsce w pierwszej czwórce. Tak na dobrą sprawę sami nie wiemy na razie, na co nas stać. Kadra składa się w większości z nowych zawodników. Cały czas jesteśmy jeszcze na etapie poznawania się - wyjaśnia Kruczek, który w grach kontrolnych imponował formą. - Nie zakładam, ile bramek powinienem strzelić w lidze. Czuję się na pewno na siłach, by trafiać regularnie - kończy wychowanek Resovii.