UTEX walczy z problemami
24.11.2008
Zespół z Rybnika od samego początku sezonu ma mocno pod górkę. Najpierw klub rozstał się z najlepszą (podobno) z Amerykanek Jią Perkins. Następnie rozwiązano kontrakt z 25-letnią Elżbietą Międzik, która zaszła w ciążę. To jednak nie koniec kłopotów, bowiem w ostatnim meczu nie zagrała, narzekająca na uraz pleców, LaTangela Atkinson. Pomimo tego, zespół z Rybnika wygrywa i jest coraz bliższy zapewnienia sobie miejsca w fazie playoff. - Trzeba sobie w trudnych sytuacjach radzić. Mamy dobre zawodniczki, które realizują założenia taktyczne i są świetnie przygotowane. Łatwo o zwycięstwo w ostatnim meczu w Lesznie nie było. Jednak dzięki temu, że dziewczyny zdawały sobie sprawę z problemów kadrowych, zagrały podwójnie zmotywowane - ocenia Mirosław Orczyk, trener Utexu.
Szkoleniowiec nie przejmuje się problemami, jakie dotykają jego zespół, tylko cały czas koncentruje się na ciężkiej pracy podczas treningów. - Po odejściu Perkins nie było ani jednej rozmowy na jej temat. Nikt nie wdawał się w jakąś polemikę. Od tego momentu zespół się skonsolidował i wylewał pot na zajęciach - podkreśla Orczyk. - Oczywiście jest nas mało (śmiech), ale atmosfera w zespole jest znakomita. Wszystkie zawodniczki mają ze sobą bardzo dobry kontakt. Żyją tym wszystkim i analizują. Każda z nich już z niejednego pieca jadła chleb i to procentuje - cieszy się szkoleniowiec rybniczanek.
Po odejściu Międzik klub nie zamierza zakontraktować nowej zawodniczki. - Na takie przypadki jak ciąża trudno być przygotowanym. Na dziś nie ma tematu, abyśmy znaleźli na jej miejsce zawodniczkę z polskim paszportem o podobnych umiejętnościach. Mam nadzieję, że już wkrótce wróci do gry Agnieszka Jaroszewicz i będę miał jakieś pole manewru - kończy Orczyk.
Szkoleniowiec nie przejmuje się problemami, jakie dotykają jego zespół, tylko cały czas koncentruje się na ciężkiej pracy podczas treningów. - Po odejściu Perkins nie było ani jednej rozmowy na jej temat. Nikt nie wdawał się w jakąś polemikę. Od tego momentu zespół się skonsolidował i wylewał pot na zajęciach - podkreśla Orczyk. - Oczywiście jest nas mało (śmiech), ale atmosfera w zespole jest znakomita. Wszystkie zawodniczki mają ze sobą bardzo dobry kontakt. Żyją tym wszystkim i analizują. Każda z nich już z niejednego pieca jadła chleb i to procentuje - cieszy się szkoleniowiec rybniczanek.
Po odejściu Międzik klub nie zamierza zakontraktować nowej zawodniczki. - Na takie przypadki jak ciąża trudno być przygotowanym. Na dziś nie ma tematu, abyśmy znaleźli na jej miejsce zawodniczkę z polskim paszportem o podobnych umiejętnościach. Mam nadzieję, że już wkrótce wróci do gry Agnieszka Jaroszewicz i będę miał jakieś pole manewru - kończy Orczyk.
Polecane
Koszykówka
Przeczytaj również
02.12.2014
02.12.2014
Dzieciaki dostały pluszaki!
02.12.2014
02.12.2014
Radwan dołącza do Mingo
28.11.2014
28.11.2014
Misie na boisku!