Tomasz Jagiełka: Taktyka pomaga. Założenia realizują zawodnicy

Na otwarcie sezonu tyski beniaminek przed własną publicznością podejmował Spójnię Stargard Szczeciński, przegrał 60:66. Tydzień później, również u siebie, powetował sobie to niepowodzenie. - Każde zwycięstwo cieszy, to odniesione z Politechniką podwójnie, ma charakter historyczny. Podwójnie byliśmy do tego meczu także zmotywowani, po premierowym spotkaniu odczuwaliśmy bowiem niedosyt. Każdy chciał się zrehabilitować za porażkę - mówi Tomasz Jagiełka. - Momentami chcieliśmy za bardzo, każdy chciał coś udowodnić, przez co, w nasze poczynania wkradła się nerwowość i błędy. Zaliczyliśmy na początku meczu dużo strat, aczkolwiek inicjatywa cały czas była po naszej stronie. Mogliśmy ten pojedynek rozstrzygnąć w pierwszej połowie, wspomniana nerwowość miała wpływ na to, że rywal dotrzymywał nam kroku - dodaje szkoleniowiec koszykarzy GKS-u.

Klucz do zwycięstwa? - Byliśmy lepszym zespołem. Większe doświadczenie i umiejętności moich zawodników zadecydowały o naszym zwycięstwie. Na tym etapie rozgrywek taktyka nie ma decydującego znaczenia, taktyka nie gra, ona tylko pomaga. Wszystko zależy od graczy, ich aktualnej formy i umiejętności. Zrealizowaliśmy cel na ten mecz, zaprezentowaliśmy szybką koszykówkę - ocenia nasz rozmówca.

Trzynaście punktów w wygranym 73:60 spotkaniu z AZS-em Poznań zdobył Marceli Dziemba, był drugim strzelcem tyszan. - Dziemba wystąpił w tym meczu z kontuzją. Zacisnął zęby i pokazał, że można na niego liczyć - klaruje trener Jagiełka.

W najbliższą sobotę GKS zmierzy się na wyjeździe ze Stalą Ostrów, liderem I ligi po dwóch kolejkach. - Jesteśmy drużyną, którą stać na zwycięstwo w Ostrowie. Z nastawieniem na walkę o wygraną udamy się na mecz - zapowiada.