Katowice - ŁKS Łódź 70-77

12.10.2008
W Katowicach bez niespodzianki. Gospodarze długo stawiali opór faworyzowanym łodzianom, ale w końcówce zabrakło im sił.
Spotkanie rozpoczęło się od wzajemnego badania sił, wskutek tego dość długo żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać większej przewagi. W zespole gości wyróżniał się Zbigniew Marculewicz. "Akademicy" punktowali głównie za sprawą skutecznych rzutów zza linii 6,25 m (cztery celne próby w pierwszych 10 minutach). Po pierwszej kwarcie nieznacznie prowadzili łodzianie (16-19).

W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie. Podopieczni Radosława Czerniaka próbowali zwiększyć swoją przewagę, jednak dobrze dysponowani obwodowi gracze AZS-u nie pozwalali im na wiele. Ciężar zdobywania punktów w zespole gospodarzy wzięli na siebie byli zawodnicy Pogoni Ruda Śląska - Łukasz Celiński i Marcin Środa. Po przechwycie i efektownie zakończonej wsadem kontrze Michała Sarana ŁKS prowadził 40-31. Wynik do przerwy ustalił celną "trójką" Celiński.

Początek drugiej połowy to popis gości, którzy w ciągu dwóch minut powiększyli swoją przewagę do 12 pkt.. Wydawało się, że katowiczanie nie będą już w stanie gonić rywala. Sygnał do ataku dał jedna Celiński, który po przechwycie zdobył kolejne dwa punkty. Wspomógł go wkrótce Artur Donigiewicz, który w krótkim czasie zdobył sześć pkt i na tablicy świetlnej pojawił się wynik 53-53.Dodatkowo za piąty faul parkiet musiał opuścić niezwykle skuteczny w dniu dzisiejszym Marculewicz. Goście po 30 min. prowadzili jednak za sprawą skutecznych rzutów Grzegorza Mordzaka.

Czwarta część spotkania miała podobny przebieg do poprzednich kwart. Najpierw gościom ponownie udało się odskoczyć na dziewięć pkt. po celnej "trójce" Tomasza Prostaka, a po chwili Donigiewicz zniwelował straty do jednego "oczka". W końcówce jednak doświadczeni koszykarze z Łodzi przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Głos trenerów:

[b]Mirosław Stawowski[/b] (trener Katowic): Szkoda tej przegranej, bo była dziś szansa wygrać. Zdobyliśmy zbyt mało punktów spod kosza. Również nasza skuteczność nie jest zbyt wysoka, szczególnie z rzutów osobistych. To także miało wpływ na nieznaczną porażkę. Rozczarowały mnie dwie decyzje sędziów, co przy tak wyrównanym spotkaniu ma duże znaczenie.
[b]
Radosław Czerniak[/b] (trener ŁKS-u): Jestem pełen podziwu dla gospodarzy. Postawili nam dziś twarde warunki gry, mimo tego, że na papierze są personalnie słabszą drużyną. Moim zawodnikom zabrakło koncentracji. W pewnym momencie wyszło też zmęczenie po ciężkim czwartkowym spotkaniu z Dąbrową Górniczą.

[b]AZS AWF Katowice - ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź 70-77 (16-19, 18-21, 19-17, 17-20)

Katowice: [/b]Mrówczyński 8, Donigiewicz 22, Środa 7, Grzywocz 3, Piotrkowski 8 - Celiński 17, Szybowicz 3, Wosz 2, Piechucki 0.
Trener Mirosław Stawowski.[b]

ŁKS: [/b]Mordzak 22, Prostak 11, Saran 6, Kukuczka 2, Marculewicz 13 - Trepka 12, Dłuski 8, Nogalski 3, Bąk 0, Morawiec 0.
Trener Radosław Czerniak.[b]
[/b]
autor: Tomasz Mucha

Przeczytaj również