Jaworzno - Kielce 92-68

07.12.2008
Jaworznianie wygrali po raz siódmy z rzędu i tym samym dołączyli do czołówki II ligi, grupy C. Bohaterem spotkania był Daniel Goldammer, który zdobył aż 27 punktów.
Na parkiecie w Jaworznie spotkały się dwa zespoły, których ambicje sięgają czołowych lokat w lidze. W przypadku kielczan mówi się nawet o awansie do wyższej klasy rozgrywkowej. Miejscowy MCKiS rozpoczął sezon słabo, przegrywając trzy pierwsze mecze. Od tego momentu sporo się jednak zmieniło. Jaworznianie wygrali sześć kolejnych spotkań i sukces w potyczce z kielczanami spowodowałby, że podopieczni Marcina Lichtańskiego przeskoczyliby w tabeli rywala.

Już od samego początku gospodarze starali się osiągnąć bezpieczną przewagę. Efektem tego w piątej minucie gry było prowadzenie 16-7. Spowodowała to dobra postawa rozgrywającego Wojciecha Jagiełki i grającego pod koszem Michała Matysiaka. Obaj zdobyli w pierwszej kwarcie 17 punktów. Druga odsłona miała podobny przebieg. Jaworznianie stopniowo powiększali swoją przewagę, która w pewnym momencie wynosiła już 14 punktów. Goście starali się jednak odrabiać straty. Świetnie dysponowany rzutowo był Łukasz Kasperzec. Koszykarz UMKS czterokrotnie trafił zza linii 6,25 m. Jednak MCKiS utrzymywał bezpieczną przewagę, głównie za sprawą dobrej postawy pod koszem Daniela Goldammera. "Wysocy" kielczanie nie potrafili sobie poradzić z młodym, utalentowanym koszykarzem z Jaworzna, stąd często uciekali się do nieprzepisowych zagrań. Ten skutecznie punktował z linii rzutów wolnych.

Po przerwie goście zintensyfikowali swoje poczynania. Do skutecznego Kasperca dołączył rozgrywający Hubert Makuch. 23-letni zawodnik skutecznymi wejściami pod kosz zmniejszył straty do ośmiu punktów. Na więcej gościom nie pozwolił jednak Goldammer. Jego dobre podkoszowe akcje pozwalały utrzymywać przewagę. Na początku czwartej kwarty piąty faul popełnił grający trener kielczan, Rafał Gil. To dodatkowo wprowadziło nerwową atmosferę w zespole gości. Koszykarze z Kielc rozpoczęli kłótnie z arbitrami, za co byli karani przewinieniami technicznymi. Gospodarze skutecznie wykorzystali nieprzyjemną atmosferę i powiększyli swoją przewagę. Zespół z Jaworzna odniósł siódme zwycięstwo z rzędu.

Głos trenera:

[b]Marcin Lichtański[/b] (trener Jaworzna): Wynik świadczy o tym, że wygraliśmy dość łatwo. Tak jednak nie było. Mam trochę zastrzeżeń do moich podopiecznych zarówno o grę w ataku, jak i w defensywie. Mamy jeszcze rezerwy, cały czas idziemy do przodu. Tak wysokie zwycięstwo było możliwe dzięki temu, że kluczowi zawodnicy gości zaczęli w czwartej kwarcie "spadać" za faule.
autor: Tomasz Mucha

Przeczytaj również