Jakub Garbacz: Przymierzyłem i piłka wpadła do kosza

21.10.2014
Równo z końcową syreną piłka wpadła do kosza po rzucie Jakuba Garbacza. Zdobyte w ten sposób punkty dały drużynie GKS-u Tychy zwycięstwo w rywalizacji z Pogonią Prudnik. - Przymierzyłem i piłka wpadła do kosza - powiedział po meczu bohater ostatniej akcji.
M.Giel/gkstychy.info

Tyski beniaminek po wyrównanym meczu pokonał Pogoń Prudnik 73:71. - To było bardzo ciężkie spotkanie. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Pogoń postawiła nam twarde warunki, oba zespoły dużo faulowały. Całe szczęście z tej bitwy udało nam się wyjść zwycięsko - ocenił Jakub Garbacz, który w ostatniej sekundzie oddał celny rzut za trzy punkty. - Ostatnie akcja wyglądała dokładnie tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Trener Jagiełka rozrysował schemat, który mieliśmy zagrać. Wznawiający grę Radek Basiński miał mieć możliwość wyboru jednej z dwóch opcji - zagrania do mnie lub Marcina Wróbla. Razem z Marcinem zrobiliśmy zasłonę i zgubiliśmy rywali, którzy podążyli właśnie za Marcinem. Ja miałem trochę luzu, dostałem podanie, przymierzyłem i piłka wpadła do kosza. Coś niesamowitego! - opisuje wydarzenia z końcówki meczu 20-letni zawodnik.

Co zadecydowało o zwycięstwie GKS-u?- Liczyliśmy na błąd obrony. W końcu koszykówka to gra błędów. W sobotę nasi rywale popełnili o jeden za dużo. Wcześniej detale zadecydowały o naszej porażce na inaugurację sezonu ze Spójnią Stargard Szczeciński. Mecz z Pogonią był zwariowany. Przecież na koniec trzeciej kwarty Radek Basiński zaliczył celny rzut z drugiego końca boiska - powiedział rzucający obrońcy.

Garbacz został zawodnikiem tyskiego zespołu przed startem obecnego sezonu. - Świetnie się tutaj czuję. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, podobają mi się treningi. Nasz sztab szkoleniowy ma ogromną wiedzę. W piątek czeka nas wyjazdowy pojedynek z Legią Warszawa. To gorący teren i czeka nas kolejna bitwa.

źródło: sportslaski.pl/gkstychy.info

Przeczytaj również