Filar - Katowice 48-88

19.11.2008
Pomimo faktu, że oba zespoły sąsiadowały ze sobą w tabeli, katowiczanki nie pozostawiły złudzeń, która drużyna jest lepsza. Koszykarki Filara tylko do przerwy stawiały opór "akademiczkom".
Tak się złożyło, że na parkiet wyszły odpowiednio ostatnia i przedostatnia drużyna w ligowej tabeli. O ile w przypadku sosnowiczanek taka sytuacja nie dziwiła, o tyle koszykarki z Katowic prezentowały się dotychczas poniżej oczekiwań. W zespole gospodyń brakowało w dniu dzisiejszym kontuzjowanej Jolanty Filipek i przeziębionej Magdaleny Kuliś i trzeba dodać, że były to dość poważne osłabienia.

Spotkanie derbowe oba zespoły rozpoczęły dość nerwowo, stąd wiele nieskutecznych akcji. Jako pierwsze zaczęły trafiać koszykarki Filara, co pozwoliło gospodyniom wysforować się na prowadzenie 6-2. Później to jednak już faworyzowane katowiczanki przejęły inicjatywę na boisku. Skuteczna obrona i wyprowadzane kontry pozwalały im stopniowo powiększać przewagę. Efektem takiej gry była wygrana pierwsza kwarta różnicą aż 12 punktów.

W kolejnej odsłonie "akademiczki" kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie i nic nie zapowiadało, by podopieczne Marka Juszkiewicza mogły nawiązać walkę z zawodniczkami z Katowic. Sytuacja jednak odmieniła się, po tym jak o drugi czas w meczu poprosił opiekun gospodyń. Sosnowiczanki poprawiły grę w obronie, a w ataku prym wiodła Agnieszka Dolińska. To głównie za jej sprawą zespół Filara przegrywał do przerwy tylko sześcioma punktami.

W trzeciej kwarcie rozstrzygnęły się losy potyczki. Przez ponad sześć minut podopieczne Marka Juszkiewicza nie zdobyły punktu! Ta sytuacja pozwoliła odskoczyć katowiczankom aż na 22 pkt. Bardzo dobrze w tym okresie gry prezentowała się Agnieszka Stawowska i Natalia Szabatowska, która dwukrotnie przechwyciła piłkę i zakończyła te akcje punktami po szybkich kontrach. Wyraźnie zniechęcone gospodynie nie stawiały już większego oporu. W ostatniej odsłonie wykorzystała to m.in. Magdalena Kowalska, która trzykrotnie trafiła zza linii 6,25 m.

Pod szatnią

[b]Marek Juszkiewicz[/b] (trener Filara): Zagraliśmy bardzo słabo w drugiej połowie. Głównym powodem tego jest, że wystąpiliśmy dziś bez dwóch czołowych zawodniczek: Joli Filipek i Magdy Kuliś. Niemniej uważam, że w pierwszej połowie prezentowaliśmy się wyśmienicie i szkoda, że nie udało się podtrzymać tej dyspozycji. Walczymy dalej, by w końcu wygrać pierwsze spotkanie.

[b]Adam Kubaszczyk[/b] (trener Katowic): Mój zespół nie przystąpił do spotkania skoncentrowany i powodem tego wyrównana gra do przerwy. Zawodniczki Filara pokazały ambicję i wolę walki, co do pewnego momentu wystarczało, by wynik końcowy był sprawą nierozstrzygniętą . Na papierze byliśmy zdecydowanym faworytem i to uśpiło moje podopieczne.
[b]
[/b]
autor: Tomasz Mucha

Przeczytaj również