FELIETON: Zagłębie koszykarską stolicą naszego regionu? Realne plany czy niepotrzebny „kłopot
Od nowego sezonu Tauron Basket Liga ma być powiększona do 16 zespołów, a jedno z zaproszeń wysłano właśnie do Dąbrowy. Fani koszykówki w naszym regionie na pewno nie byli zaskoczeni tą informacją – już pod koniec poprzednich rozgrywek mówiło się o tym, że dąbrowianie mieliby zgłosić akces do ekstraklasy. Nie jest tajemnicą, że sponsor tytularny rozgrywek chciałby, by zawitały one na południe kraju, a MKS wydaje się logicznym rozwiązaniem. Piękna hala, wsparcie miasta (prezydent zawsze na trybunach) – to potencjał. Kibiców koszykówki w naszym regionie nie brakuje i z chęcią pewnie przyjdą obejrzeć w akcji najlepsze drużyny w kraju.
Być może będą mieli więcej niż jedną możliwość, bo gotowość do gry w ekstraklasie zgłasza również sosnowieckie Zagłębie. Na czele tego projektu stoi Tomasz Służałek, który przed laty zdobywał z klubem dwa tytuły mistrza Polski. Podobno udało się już znaleźć kilku sponsorów, poczyniono wstępne ustalenia, są potencjalni zawodnicy…
Jako kibic koszykówki powinnam się cieszyć. Ale się nie cieszę. 12 lat posuchy, a teraz nagle dwa kluby? W tak bliskim sąsiedztwie? Walczące o kibiców, o każdą złotówkę od sponsora? Nie podoba mi się to. Oczywiście, w wielu dyscyplinach, wielu ligach rywalizują ze sobą zespoły z sąsiednich miast, często nawet z tego samego. Tylko, że taki scenariusz w miarę się sprawdza tylko w przypadku piłki nożnej. W miarę. A mówimy o dyscyplinie, która w naszym regionie podupadła już dosyć dawno. Więc i kibica, i sponsora trzeba nią zainteresować praktycznie od nowa.
W Sosnowcu dodatkowo muszą się zmierzyć z wieloma innymi problemami. Bo hala przy Żeromskiego nie spełnia warunków, a i tak chętnych do korzystania z niej nie brakuje. Bo pieniędzy na sport w miejskiej kasie zawsze jest za mało, by zadowolić wszystkich. Wreszcie, bo o powrocie do ekstraklasy już w najbliższym sezonie marzą także hokeiści Zagłębia i to ich miasto powinno bezwarunkowo wesprzeć (wszak włodarze odegrali niebagatelną rolę w upadku klubu).
Nie znaczy to wcale, że mam coś przeciwko reaktywacji koszykarskiego Zagłębia. Wręcz przeciwnie – tylko nie podoba mi się sposób, w jaki to się odbywa. To w ogóle można nazwać reaktywacją? Przecież to zupełnie nowy klub, z nową nazwą itd. Nic mi nie wiadomo, żeby kontynuował działalność tego Zagłębia, które wycofało się z trzecioligowych rozgrywek. A gdzie zaplecze? Byłam niedawno na Śląskiej Gali Koszykówki Młodzieżowej, na której podsumowano miniony sezon. W żadnej kategorii wiekowej nie było zawodników z Sosnowca… Chłopców, bo koszykówka dziewcząt ma się tam świetnie. Za to zespoły z Dąbrowy znalazły się na podium w większości kategorii…
Mówi się, że „troje to już tłum”. Obawiam się, że to powiedzenie może mieć też zastosowanie w przypadku dwojga, a właściwie dwóch. Dwóch ekstraklasowych koszykarskich klubów. Oby Zagłębie Dąbrowskie nie okazało się za ciasne.
Olga Rybicka
TVP Katowice