Tutaj rządzą małolaci! Spontan, który stał się tradycją

05.04.2017
Piłkarscy fani nie mają problemu ze wskazaniem miejsc na stadionach, gdzie zasiadają najbardziej fanatyczni kibice. Mówiąc o GKS-ie Katowice należy wskazać nie tylko "Blaszok", ale i sektor "2". Można tam spotkać m.in. tych, którzy w przyszłości zapewne przesiądą się na przeciwległą trybunę.  
Kinga Wojtala/Female Elite'64
10 marca GieKSa grała w Katowicach ze Stomilem Olsztyn. Mimo że ani trener, ani też żaden z zawodników nie obchodził urodzin, to na stadionie dało się usłyszeć odśpiewane "sto lat". W ten sposób najmłodsi kibice z sektora rodzinnego ("2") uczcili czwartą rocznicę powstania Female Elite'64 - grupy fanatyczek GKS-u, dzięki którym dzieci mają swój kąt przy Bukowej. Dodajmy, rozśpiewany kąt.    

Wszystko zaczęło się we wrześniu 2013 roku, czyli pół roku po powstaniu grupy FE’64. W dniu meczu z ROW-em Rybnik zorganizowany został festyn, podczas którego nie brakowało atrakcji dla najmłodszych fanów. Jedną z nich było wspólne malowanie transparentu: "Młodzi kibice kochają GKS Katowice", który później zawisł w sektorze rodzinnym. Dzieci nie tylko w ten sposób przyczyniły się do stworzenia wspaniałej atmosfery podczas derbów Śląska - w czasie meczu głośno dopingowały miejscowych.



- To był spontaniczny pomysł. Doping miał być tylko na tym jednym meczu - wspominają dziewczyny z Female Elite’64. Efekt był jednak tak dobry, że grzechem byłoby porzucić ideę. - Sektor rodzinny był w całości zapełniony. Dzieci doskonale się bawiły i dopingowały piłkarzy. To nas zmotywowało do tego, by zbierać się za każdym razem, gdy GKS gra u siebie - dodają.

Sektor rodzinny bierze czynny udział w dopingowaniu piłkarzy na każdym domowym meczu GKS-u. Nie inaczej było na piątkowym spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Pierwsze przedstawicielki FE’64 były obecne na "2" na godzinę przed rozpoczęciem spotkania. - Dzisiaj frekwencja może być nie najlepsza. Piątek, późna godzina - zastanawiają się opiekunki najmłodszych fanatyków. Pierwotnie pojedynek miał się odbyć w sobotę, czyli w znacznie dogodniejszym terminie, by wybrać się z małym dzieckiem na stadion.

Dzieciaki jednak nie zawiodły! Z każdą kolejną minutą trybuna zapełniała się rodzinami, a w dolnej części sektora ustawiło się około 20 osób, które tylko czekały na sygnał, kiedy i od której pieśni rozpoczęty zostanie doping. - U nas w Katowicach na sektorze numer dwa! Jest młoda ekipa, która zawsze wspiera was! - śpiewają wszyscy ile sił. Na szczęście dopisała pogoda. Gdyby jednak było zimno - na dzieci czekałaby gorąca herbata.

Jak na każdej fanatycznej trybunie, także i tu panują pewne reguły, o których informują specjalne tabliczki, przygotowane przez dziewczyny z FE’64. - Zasady dotyczą także rodziców. Przy dzieciach na przykład nie można palić papierosów - tłumaczą. Wśród dzieci panuje pełna dyscyplina - przed pierwszym gwizdkiem sędziego wszyscy grzecznie ustawiają się w kolejce, by otrzymać pieczątki do "Paszportu Młodego GieKSiarza”. Dzięki nim najmłodsi mogą zdobyć nagrody - order, szalik i koszulkę.


Fot. Kinga Wojtala/Female Elite'64

W meczu z "Góralami" młodzi dopingowali nie tylko w trakcie 90 minut walki na murawie. W czasie spotkania wspierali piłkarzy, a w przerwie… GieKSika, który rywalizował w serii rzutów karnych z maskotką Podbeskidzia - Beskidkiem. Stawka pojedynku była wysoka - tysiąc złotych od sponsora obu klubów, Fortuny. Ulubieniec młodych fanów GKS-u, który oczywiście odwiedza ich na sektorze, spisał się na medal - wygrał konkurs.

- Dziękujemy, dziękujemy! - śpiewają uradowane dzieci. Ich radość jest uzasadniona, bo to właśnie dla nich GieKSik zdobył nagrodę. Wygrane pieniądze przeznaczone zostaną na oprawę na sektorze rodzinnym, która oczywiście zostanie przygotowana przez FE’64. To oznacza dodatkowe zajęcie - ale przyjemne.



- Czasem przygotowywanie oprawy zaczyna się nawet miesiąc przed meczem. Każda z nas ma swoje obowiązki - pracę, szkołę - przez co niekiedy ciężko jest pogodzić życie prywatne z tworzeniem opraw i organizacją innych akcji - przyznają dziewczyny, bo trzeba podkreślić, że Female Elite’64 to nie tylko sektor rodzinny. Przedstawicielki tej grupy odwiedzają Domy Dziecka, przedszkola i szkoły, organizują zbiórki na akcje charytatywne, a także co roku pomagają Asi Kozak, na którą można przekazać 1% podatku.

Praca dziewczyn z Female Elite’64 jest - zasłużenie - doceniana. Nie tylko przez dzieci, ale również ich rodziców, którzy chętnie pomagają, a także klub i pozostałych kibiców z innych trybun. - Dobre słowo dodaje nam skrzydeł, mobilizuje do dalszych działań. Mamy pełno pomysłów na następne akcje - przyznają fanki GKS-u, które jak cała GieKSiarska rodzina liczą na awans do Lotto Ekstraklasy. - Dałoby to nam nowe możliwości. Na pewno przychodziłoby jeszcze więcej dzieci. A może też pojawiłyby się chętne do wstąpienia do FE’64? - zastanawiają się nasze rozmówczynie.


Fot. Kinga Wojtala/Female Elite'64

GKS przegrał z Podbeskidziem, co oczywiście zasmuciło najmłodszych kibiców, ale oni nie odwrócą się od klubu i zaciągną rodziców także na kolejne spotkanie. Dzięki grupie Female Elite’64 od małego mają zaszczepione pozytywne kibicowanie i wpojone, że mecz swojej drużyny jest stałym elementem weekendu.
autor: Adrian Waloszczyk

Przeczytaj również