Pierwsze złamanie w GieKSie
25.07.2016
Do wczorajszego sparingu z Banikiem Ostrawa Łukasz Zejdler podchodził zapewne z nieco większą dawką emocji niż do pozostałych gier kontrolnych - co prawda do GieKSy trafił z Cracovii, ale pod Wawel przyjechał właśnie z czeskiej drużyny, w której spędził dwa lata.
Mecz rozpoczął w wyjściowym składzie. Zanim jednak zdążył pokazać swoje umiejętności, musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Nieszczęśliwy upadek na rękę zakończył się wizytą w karetce. Co się dokładnie stało zawodnikowi GKS-u?
- Nie mamy jeszcze potwierdzonych informacji ze szpitala, ale najprawdopodobniej doszło do złamania palca - powiedział tuż po meczu trener Jerzy Brzęczek.
To drugi taki przypadek w tym okresie przygotowawczym, by zawodnik GieKSy sparing kończył w karetce. W trakcie meczu z ROW-em 1964 Rybnik karetką do szpitala odwieziony został Adrian Frańczak, który z powodu urazu barku straci co najmniej kilka tygodni gry.
Mecz rozpoczął w wyjściowym składzie. Zanim jednak zdążył pokazać swoje umiejętności, musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Nieszczęśliwy upadek na rękę zakończył się wizytą w karetce. Co się dokładnie stało zawodnikowi GKS-u?
- Nie mamy jeszcze potwierdzonych informacji ze szpitala, ale najprawdopodobniej doszło do złamania palca - powiedział tuż po meczu trener Jerzy Brzęczek.
To drugi taki przypadek w tym okresie przygotowawczym, by zawodnik GieKSy sparing kończył w karetce. W trakcie meczu z ROW-em 1964 Rybnik karetką do szpitala odwieziony został Adrian Frańczak, który z powodu urazu barku straci co najmniej kilka tygodni gry.
Polecane
I liga
Przeczytaj również
24.07.2022
24.07.2022
"GieKSa" w szoku przy pustym Blaszoku