Ruch jeszcze w budowie. "Odejście Bogusza? Dla mnie taki temat nie istnieje"

16.07.2018
Piłkarze chorzowskiego Ruchu są już po próbie generalnej przed startem II-ligowego sezonu. Trener "Niebieskich" Dariusz Fornalak przyznaje, że wciąż ma w głowie sporo znaków zapytania a jego zespół nadal jest w budowie. - Nie było łatwo i przyznam, że takiego czasu jeszcze w trenerskiej karierze nie przechodziłem - zaznacza na tydzień przed starciem z Siarką w Tarnobrzegu szkoleniowiec chorzowian.
Rafał Rusek/Press Focus
Jak pan ocenia to, co pokazaliście w ostatnim sparingu przed ligą? Boisko na zbyt wiele chyba w sobotę nie pozwoliło?
Przyjechaliśmy do Strumienia by zadowolić rzesze sympatyków Ruchu tutaj obecnych, ale... więcej pozytywów po meczu z Pniówkiem nie widzę. To było połączenie gry w piłkę z golfem. Nie wiem o co tu chodziło. Gdybym wiedział zagralibyśmy to spotkanie w Chorzowie, na pewno byłoby z niego więcej pożytku. Nie wiem nawet, czy będziemy o tym spotkaniu mówić. Mieliśmy przećwiczyć organizację gry w ofensywie, a z wielu względów było to niemożliwe. Oczywiście nie tylko boisko było tego przyczyną, naszej winy też trochę w tym było. Od poniedziałku ruszamy z akcją "Siarka Tarnobrzeg".

Na tydzień przed ligą zagraliście dwiema różnymi jedenastkami. Takie było założenie, czy tą decyzję determinował stan boiska w Strumieniu?
Na dziś w kontekście składu i tak nie możemy mówić o teoretycznie pierwszym, czy drugim garniturze. Ten zespół jest cały czas w budowie. Każdy musi udowadniać, że zasługuje na to by za tydzień znaleźć się w jedenastce. Na tą chwilę nie wiemy jeszcze jaki będzie jej skład. Każdy miał dać w sobotę - zwłaszcza jeśli chodzi o cechy wolicjonalne i motorykę - maksa. Nie widziałem tego... Ale myślę, że po części powodował to klimat całego spotkania.

Przed ligą więcej ma pan w głowie znaków zapytania, czy "pewniaków" do grania?
Po pierwsze długość okresu przygotowawczego, a po drugie perypetie związane z tym kiedy poszczególni ludzie - chodzi głównie o młodzież - dołączyli do nas powodują, że cały czas są te znaki zapytania. Jest logiczne, że im bliżej pierwszego meczu tym znaków zapytania jest coraz mniej, choć trzeba sobie zdawać sprawę, że wciąż są.

Kibice obecni w Strumieniu jasno zdefiniowali swoje oczekiwania - szybki awans do I ligi. A jakie Wy stawiacie sobie cele?
Na razie budujemy zespół i mamy mało czasu by tą budowę domknąć. Ale Ruch zawsze gra o najwyższe cele i nie zamierzamy się asekurować. Z całą pewnością kadra nie zamknie się wraz ze startem ligi i dopóki będzie możliwość, lub dopóki nie pozyskamy piłkarzy których potrzebujemy na konkretne pozycje nasz skład będzie otwarty.

Ruch czeka na to co wydarzy się wyżej, by ewentualnie ściągnąć do siebie ludzi którzy nie załapali się do Ekstraklasy czy I ligi?
Cały czas musimy mieć świadomość, że jesteśmy w drugiej lidze, a wraz z zawodnikiem z Ekstraklasy pojawia się określony poziom finansowy który w wielu momentach jest dla Ruchu nieosiągalny. Takie jest życie. Te kwestie musimy brać przy Cichej pod uwagę i dlatego wcale nie jest nam łatwo zamknąć kadrę. Ale najbliższe dni powinny wiele wyjaśnić, bo to prawda że składy drużyn ekstraklasowych pomału się zamykają i pewnie pojawi się kilka nazwisk, nad którymi powinniśmy się pochylić. Mam nadzieję, że coś w tej kwestii wydarzy się nawet do meczu z Siarką.

Od czasu do czasu mówi się, że jeszcze przed zamknięciem okienka możecie stracić Mateusza Bogusza. Tymczasem nawet sparing z Pniówkiem pokazał, że ten chłopak ma potencjał by już teraz stać się ważnym ogniwem tej drużyny.
A dlaczego miałoby go nie być? Dlaczego mam zakładać, że chłopak który zagrał dopiero kilka meczów w naszym klubie miałby odchodzić? 

Bo nie byłby pierwszy. Ostatnich kilkanaście miesięcy pokazało, że po utalentowanych piłkarzy z Chorzowa "więksi" sięgali nawet przed ich debiutem w dorosłej piłce.
I martwi mnie, że tak było. Zadajmy sobie jednak pytanie, gdzie oni dziś są? Na razie nie widzę ich w składach drużyn z topowych lig Europy. Dlatego jestem zdania, że na teraz nie ma dla mnie tematu odejścia Bogusza i z takim przeświadczeniem pracuję.

Jaki jest profil zawodnika, którego potrzebuje dziś Ruch do zamknięcia kadry?
Mamy przede wszystkim deficyt na bokach obrony i swoje poszukiwania kierujemy zwłaszcza w tą stronę. Trudno w Polsce znaleźć lewego obrońcę, nie tylko Ruchowi. Z utęsknieniem czekaliśmy kiedyś na takiego zawodnika jak Daniel Dziwniel, czy ostatnio Mateusz Hołownia. Nie ustajemy w poszukiwaniach, ale one nie są łatwe. Na dziś takiego piłkarza w Chorzowie nie ma.

Zamykacie okres przygotowawczy. Wszystko poszło zgodnie z planem, czy były sprawy które spędzały panu sen z powiek?
Podsumuję go tak - był to okres przygotowawczy bardzo nietypowy. Pierwszy raz spotkałem się z sytuacją, w której przez połowę przygotowań nie mogę korzystać z zawodników, których chciałbym mieć na treningu. Mecze barażowe o awans juniorów do CLJ powodowały, że w pierwszej fazie trenowali z nami zawodnicy o których wiedzieliśmy, że nie będzie ich jesienią w Ruchu, albo z kandydatami do tego by się tu znaleźć. Brakowało za to kilku tych, o których zamierzaliśmy opierać zespół. Dlatego nie było łatwo i przyznam, że w swojej trenerskiej pracy takiego czasu jeszcze nie przechodziłem. Grupa juniorów, która grała we wspomnianych barażach powinna dostać po nich jakiś odpoczynek, ale było to po prostu niemożliwe. Ten pierwszy mecz zbliża się przecież dużymi krokami. Dostali więc raptem kilka dni wolnego, później trenowali w nieco innym trybie, ale tak naprawdę na wakacje będą musieli pojechać kiedy indziej.

Mecz z Siarką w sobotę - jedziecie do Tarnobrzega po trzy punkty, czy z takim deklaracjami lepiej zachować ostrożność?
To co robimy, to jak pracujemy, jak mocno chcemy postawić na utalentowanych wychowanków powinno być pewnym drogowskazem. Pompowanie tego wszystkiego niczemu nie służy. Boisko i tak wszystko zweryfikuje. My wyjdziemy na nie po to, by zagrać o trzy punkty bo to rzecz naturalna, ale im mniej będzie takiego gadania tym lepiej dla wszystkich.
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również