Przeprowadzka, testy i odmieniona kadra. Skra szykuje się na historyczny sezon

11.07.2021

Najbliższe dni w obozie częstochowskiej Skry zapowiadają się na niezwykle intensywny okres. Zespół, który w niesamowitych okolicznościach zapewnił sobie historyczny awans do Fortuna 1. Ligi, przechodzi obecnie spore zmiany kadrowe, bo do tej pory beniaminka opuściło aż 11 zawodników, a niepewna pozostaje jeszcze przyszłość najlepszego strzelca - Kamila Wojtyry. Poza koniecznością stworzenia drużyny „na nowo”, na klub z województwa śląskiego czeka również wymuszona względami licencyjnymi przeprowadzka.

Krzysztof Porębski/PressFocus

Pozostając w temacie kadrowych roszad, zdziwić mogli się ci, którzy myśleli, że kadra Skry po sensacyjnej promocji za bardzo się nie zmieni. Do tej pory Skra musiała jednak m.in. pożegnać się ze sprzedanym do Wisły Kraków bramkarzem Mikołajem Biegańskim, oddanym do łódzkiego Widzewa Radosławem Gołębiowskim, a także ze sporą grupą piłkarzy, którym albo skończyły się wypożyczenia, albo klub nie zdecydował się z nimi przedłużyć wygasających umów.

Na czele tej pierwszej grupy znalazł się skrzydłowy Daniel Pietraszkiewicz - 19-latek, który spędził przy „Lorecie” cały poprzedni sezon, a jego moment chwały przypadł na półfinałowy mecz barażowy z Chojniczanką Chojnice. Pomocnik na początku lipca wrócił jednak do swojego macierzystego zespołu - Bruk-Betu Termaliki Nieciecza i tym razem powinien zakotwiczyć w nim na dłużej, gdyż udało mu się wywalczyć miejsce w kadrze „Słoników” na obóz przygotowawczy w Arłamowie. 

Wobec takiego stanu rzeczy włodarze „Skrzaków” stanęli przed koniecznością zbudowania niemal całkowicie nowego zespołu, którego nadrzędnym celem będzie utrzymanie się na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Do tej pory szeregi klubu z Loretańskiej zasiliło tylko trzech piłkarzy - środkowy obrońca Filip Arak, który pomimo zaledwie 18 lat na karku, ma właśnie za sobą bardzo udany sezon w barwach III-ligowej Błonianki Błonie. A jako że liczba Wojtyrów w Częstochowie musi się zgadzać, niedługo później Skra zaklepała sobie usługi Dawida, czyli kuzyna zdecydowanie najlepszego strzelca zespołu w poprzednich rozgrywkach - jeszcze na trzecim szczeblu rozgrywkowym. 

Co jednak najciekawsze, to podobnie jak wyżej wymieniony Kamil, tak i rok młodszy Dawid Wojtyra przed transferem na Loretańską zanotował fenomenalny okres w barwach IV-ligowego Znicza Kłobuck. 23-latek zapisał  bowiem na swoim koncie aż 27 bramek, a w jednym ze spotkań udało mu się nawet aż pięciokrotnie umieścić piłkę w siatce. Włodarze beniaminka zapewne bardzo mocno liczą na to, że napastnik zdoła pójść wytyczonym szlakiem i być może godnie zastąpi w zespole członka swojej rodziny, który wciąż nie podjął decyzji odnośnie swojej przyszłości. Jeszcze w maju była bowiem mowa o zainteresowaniu Kamilem Wojtyrą ze strony ekstraklasowej Stali Mielec, ale na razie temat ten stanął w martwym punkcie. 

W miniony poniedziałek częstochowianie ponownie za to udowodnili, że potrafią umiejętnie przeczesywać lokalne rynki i niższe ligi, dzięki czemu udało im się wypatrzeć oraz wyciągnąć Szymona Szymańskiego z Rekordu Bielsko-Biała. 25-latek całą swoją dotychczasową karierę był związany ze stolicą Podbeskidzia, a ostatni sezon należał chyba do zdecydowanie najlepszych w swojej dotychczasowej karierze. Szymański strzelił bowiem aż 16 goli na poziomie III Ligi, mając udział w aż 22% strzelonych bramkach przez zespół trenera Dariusza Mrózka. - Bardzo fajnie, że udało się doprowadzić do finalizacji kontraktu, bo już wcześniej dostawałem sygnały, że Skra się mną interesuje. Miało być druga liga, a jestem w pierwszej i bardzo się z tego cieszę. Będę chciał jak najszybciej się zaadoptować do drużyny, będę robił wszystko, aby prezentować się jak najlepiej - zapowiada Szymański, który na szczeblu Fortuna 1. Ligi powinien stanowić solidny środek pomocy z Piotrem Noconiem.

A kto jako kolejny może wzmocnić szeregi odmienionego beniaminka? Podczas pierwszego sparingu „Skrzaków” w letnim okresie przygotowawczym (wyraźna porażka z Wisłą Płock 0:3), sztab szkoleniowy klubu testował aż dziewięciu nowych zawodników. W pierwszej połowie wspomnianego spotkania na placu gry pojawili się 18-letni bramkarz Nikodem Sujecki (ostatnio Olimpia Grudziądz), 21-letni obrońca Marcel Stefaniak z GKS-u Tychy, a także znany występów w zabrzańskim Górniku Daniel Smuga. Skrzydłowy przez ostatnie półtora roku reprezentował jednak barwy III-ligowej Polonii Warszawa, a sezon 2020/2021 zakończył z dorobkiem 24 rozegranych meczów oraz czterech bramek. 

Po zmianie stron trenerskie trio (w końcu do sztabu szkoleniowego niedawno dołączył dobrze znany przy „Lorecie” Jakub Dziółka) dało szanse kolejnym testowanym - m.in. Jakubowi Bachowi z Bytovii Bytów, 26-letniemu pomocnikowi Wojciechowi Galasowi z rezerw Zagłębia Lubin czy też Dawidowi Kasprzykowi. Urodzony w 2000 roku napastnik był przez niemal całą swoją seniorską karierę związany z GKS-em Tychy, a w dwóch ostatnich sezonach zgromadził 26 oficjalnych występów w pierwszym zespole „Trójkolorowych” Być może Kasprzykowi udałoby się zgromadzić jeszcze więcej meczów na koncie, ale na przeszkodzie stanął mu uraz, którego zawodnik nabawił się podczas ligowego wyjazdu i meczu z Arką w Gdyni.

Kwestie kadrowe to jedno, ale w najbliższych tygodniach Skrę czeka również rewolucja pod kątem infrastruktury. Jako że kameralny obiekt częstochowskiego MOSiR-u, znajdujący się przy ulicy Loretańskiej nie spełnia wymogów licencyjnych zaplecza Ekstraklasy, klub jest zmuszony szukać stadionu zastępczego. Beniaminek chciałby rozgrywać swoje domowe mecze na rozbudowywanym obiekcie Rakowa przy Limanowskiego. Problemem w tym przypadku są jednak trwające prace wykończeniowe stadionu, a także konieczność wykonania prac dodatkowych, które wyniknęły podczas inwestycji. Głównie dlatego ekstraklasowicz musi po raz kolejny „wynieść” się z domu i najbliższe pucharowe spotkanie rozegra w Bielsku-Białej.

Gdyby Miejski Stadion Piłkarski Raków nie zostałby ostatecznie dopuszczony do użytku, I-ligowiec we wniosku licencyjnym wskazał sosnowiecki Stadion Ludowy. I to właśnie na tym obiekcie, wedle informacji portalu 90 minut, ma odbyć się pierwszy domowy mecz Skry w ramach 3. kolejki Fortuna 1. Ligi, w której podopieczni Jacka Rokosy podejmą Resovię.

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również