Związek będzie ich pilnował ale... jest licencja dla Ruchu!

Decyzja w sprawie przyznania "niebieskim" licencji na grę na szczeblu centralnym była odwlekana od wielu tygodni. Początkowo chorzowianie dostali zgodę na grę w Ekstraklasie (jeszcze zanim ostatecznie spadli z ligi), ale wobec wypłynięcia sprawy zaległych i rzekomo zatajonych premii za sezon 2015/16 pozwolenie zawieszono, a później cofnięto. Od tego czasu chorzowianie znaleźli się pod presją czasu i... zobowiązań, do wypełnienia których zobligowała ich Komisja Licencyjna.

Ruch do uzyskania kluczowego dokumentu musiał uregulować dwie raty wspomnianej, zaległej premii, dojść do porozumienia z zawodnikami i trenerami w kwestii terminów wypłaty kolejnych dwóch rat, spłacić należność wobec Dariusza Gęsiora - byłego trenera-koordynatora "niebieskich", uregulować raty transferowe za Mariusza Stępińskiemu należne niemieckiemu 1 FC Nuernberg i przedłożyć wiarygodną prognozę finansową na kolejne miesiące działalności. 

"Niebiescy"  wypełnili warunki, choć musieli poprosić Komisję o przesunięcie ostatecznego terminu z 20 na 23 czerwca, wobec okresu urlopowego i trudności z szybkim porozumieniem z wierzycielami. Ostatecznie zdążyli i dziś mogą skupiać się na budowie drużyny, która będzie musiała odrobić ujemne punkty a później walczyć o jak najwyższą lokatę w I lidze. Sprawę utrudnia ciążący na chorzowianach zakaz transferowy, który obowiązuje do połowy sierpnia. Ruch stara się o jego anulowanie przed Trybunałem Arbitrażowym d/s sportu przy Polskim Komitecie Olimpijskim. Jeśli się nie uda "niebiescy" zaczną sezon w "młodzieżowym" składzie, a nowych graczy zgłoszą dopiero przed 4. kolejką ligowych zmagań. Ponadto, na Ruch nałożono ograniczenie wysokości łącznych kosztów wynagrodzeń dla wszystkich pracowników do wysokości zadeklarowanej w prognozie finansowej.