W środę namieszali w składzie. W niedzielę powrót do "żelaznej" jedenastki?

19.10.2017
Zaryzykował przed starciem z Puszczą w Niepołomicach trener Juan Ramon Rocha i chyba... może żałować. Ruch Chorzów przegrał po raz pierwszy od połowy września i zwiększył dystans do wyprzedzającego go ligowego peletonu.
Norbert Barczyk/PressFocus
– Miesiąc temu mieliśmy -2 punkty i sytuacja była dużo gorsza niż teraz. Ta drużyna jest na takim poziomie, że możemy osiągnąć nasze cele - starał się uspokajać po starciu w Niepołomicach trener Rocha. Za kluczową uznał kontrowersyjną sytuację, po której arbiter dopatrzył się faulu Marcina Kowalczyka w polu karnym i podyktował "jedenastkę" dla gospodarzy. - Z ławki nie było widać, czy sędzia podjął słuszną decyzję. Zresztą i tak już tego nie zmienimy. Szanuję sędziów, bo wykonują trudną pracę. Gratuluję przeciwnikowi zwycięstwa, a my przygotowujmy się do kolejnego spotkania, które czeka nas już w niedzielę - powiedział Rocha.

Wydaje się, że w niedzielę argentyński szkoleniowiec powróci do zestawienia, które przynosiło "Niebieskim" kolejne punkty. W Niepołomicach sztab "Niebieskich" zdecydował się na dość niespodziewane eksperymenty, które... nie zadziałały. Niespodziankami były zwłaszcza decyzje o przebudowaniu skutecznej dotychczas linii obrony. O ile powrotu do składu kontuzjowanego przez miesiąc Marcina Kowalczyka można było się jeszcze spodziewać, o tyle postawienie na Gracjana Komarnickiego, który odkąd Rocha został trenerem uzbierał raptem 69 minut na boisku było już sporym zaskoczeniem. Zwłaszcza, że na ławce usiedli ci, którzy z meczu na mecz zdawali się coraz pewniejszymi punktami zespołu: uchodzący ostatnio za jednego z lepszych stoperów w lidze Bojan Marković, i jeden z najaktywniejszych w drużynie prawy obrońca Santiago Villafane. - Niektórzy zawodnicy rozegrali po 5 pełnych meczów z rzędu i doszedłem do wniosku, że trzeba dać im złapać oddech i trochę odświeżyć zespół. Na kilku pozycjach mogliśmy sobie pozwolić na zmiany. Nie chcę jednak oceniać zawodników indywidualnie. Każdy jest ważny i potrzebny dla tej drużyny - przekonuje Rocha.

Mimo wszystko sztab "Niebieskich" jest w dosć komfortowej sytuacji. Przed niedzielnymi derbami z GKS-em Katowice chorzowianie nie mają żadnych kłopotów kadrowych. Żaden z piłkarzy nie narzeka na kontuzje, żaden nie będzie również pauzować za nadmiar żółtych kartek.
autor: ŁM

Przeczytaj również