W Chorzowie wstrzymują oddech. PZPN pogrąży "Niebieskich"?

13.01.2018
- Pragnę wszystkich uspokoić, że do poniedziałku nastąpi spłata wymaganej części zobowiązań. Walczymy! Nie pozwolę, by Ruch upadł! - zadeklarował prezes Janusz Paterman. "Niebiescy" właśnie wchodzą w kolejny już, ostry zakręt. Jeśli z niego nie wypadną, jest szansa, że w końcu wyjadą na prostą.
Agencja PressFocus
Przy Cichej zrobili w ciągu ostatnich miesięcy wiele, by zasłużony klub w końcu stanął na nogi. Pomyślnie zakończyło się postępowanie układowe, pozwalające zredukować, a do tego rozbić na raty potężne - ponad 40-milionowe - zaległości wygenerowane przez Ruch w ostatnich latach. Murem za 14-krotnymi mistrzami Polski stoi Urząd Miasta, który nie tylko zgodził się na odłożenie w czasie spłaty udzielonej przeszło rok temu pożyczki, ale też krok po kroku zmierza w stonę budowy nowego obiektu. W ciągu ostatnich tygodni z ust klubowych działaczy płynęły słowa pełne optymizmu - poważny sponsor, plany rozgrywania derbowych spotkań na Stadionie Śląskim i płynność finansowa, którą - jak zapewnia prezes Paterman - w Chorzowie mogą się już pochwalić.

W poniedziałek nad sprawami Ruchu kolejny raz pochylą się jednak działacze Polskiego Związku Piłki Nożnej. Komisja Licencyjna, weryfikująca wypełnienie przez "Niebieskich" kryterium f.09, zobowiązała klub do spłaty ponad miliona złotych w nieprzekraczalnym terminie, wyznaczonym na 15 stycznia. 

Problem to tym większy, że w piłkarskiej Centrali listopadowego układu zawartego przez Ruch z wierzycielami nie traktują wiążąco w kontekście długów licencyjnych. W Związku sprawa wygląda klarownie - chcesz grać w lidze, trzymaj się zasad wyznaczonych przez podręcznik. "Niebiescy", chcąc podtrzymać ważność kompromisu zawartego z wierzycielami, zaległości mogą z kolei spłacać jedynie zgodnie z ustalonym przed sądem harmonogramem. Jedyna furtka, która może uratować klub, to znalezienie podmiotu, który wspomniane 1,1 miliona złotych przeleje z kont nienależących do Ruchu. W ciągu kolejnych tygodni w podobny sposób trzeba będzie wysupłać kolejne pieniądze - tym razem ponad 1,5 miliona. - Przez ostatnie kilka sezonów  Ruch płacił swoje zobowiązania  przez podmioty powiązane. Zadajemy więc klubowi pytanie czy  podobnego mechanizmu nie można zastosować obecnie - naciskał już kilka tygodni temu na naszych łamach Łukasz Wachowski, wiceprzewodniczący Komisji ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN.

Nie ulega wątpliwości, że Ruch kryterium f.09 w należyty sposób nie wypełnił. To może z kolei oznaczać poważne kary, najprawdopodobniej w postaci ujemnych punktów, choć pesymistyczny wariant zakłada, że chorzowianom zostanie zawieszona licencja na grę na zapleczu Ekstraklasy. W bieżącej sytuacji dla ekipy z Cichej odebranie czegokolwiek z ich skromnego dorobku będzie jednak ciosem, z którego trudno byłoby się podnieść. Dziś podopieczni Juana Ramona Rochy zamykają tabelę, do "bezpiecznego" GKS-u Tychy tracąc 5 punktów. Czyli dokładnie tyle, ile zabrano im u progu rozgrywek, również w ramach kary za finansowe zaległości. - Potwierdziłem gotowość w możliwych dla nas terminach spłaty zobowiązań, jakie podjęliśmy. Powiedziałem, że mamy pomysł Ruch, że sporo już zrobiliśmy, tylko działacze centrali muszą być cierpliwi, co stworzy nam szansę na wyjście z kryzysu - obiecywał na łamach "Katowickiego Sportu" prezes Paterman. Jak zostaną potraktowane jego deklaracje, przekonamy się w poniedziałek. 

Przeczytaj również