Trener załamany kontuzją bramkarza

15.10.2009
- Sen z powiek spędza mi uraz kolana Marcina Suchańskiego. Przez przynajmniej kilkanaście dni nie będę miał go do dyspozycji - martwi się szkoleniowiec GKS-u Tychy, Mirosław Smyła.
W najbliższych spotkaniach drogi do bramki tyszan będzie strzegł Michał Kojdecki. Podstawowy golkiper nabawił się bowiem kontuzji i jego występy w najbliższych meczach są wykluczone. - Sen z powiek spędza mi uraz kolana Marcina Suchańskiego. Przez przynajmniej kilkanaście dni nie będę miał go do dyspozycji - mówi Smyła. - Wielka szkoda, bo był ostatnio w znakomitej formie. Doskonale trzymał nasze szyki obronne - dodaje szkoleniowiec GKS-u.

Na szczęście w Tychach mają godnego następcę. - Jeśli Kojdecki będzie spisywał się tak jak w pucharach, to powinno być dobrze. To jest dla niego szansa, aby się wykazać - uważa Smyła.

Do treningów z drużyną wrócił już Łukasz Wesecki, ale o jego grze w najbliższym meczu nie ma raczej mowy. Robert Wojsyk przeszedł natomiast zabieg wiązadeł krzyżowych. Do zajęć wróci za około pół roku. - To duża strata. Liczyłem, że będzie on ważnym ogniwem tego zespołu - mówi szkoleniowiec Tychów.
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również