Giel w końcu przy Cichej. Wypycha Majewskiego?

30.08.2018
Piotr Giel nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w składzie GKS-u Tychy i jeszcze przed zakończeniem trwającego okienka transferowego trafia na wypożyczenie do Chorzowa. Wiele wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec zmian w kadrze Ruchu.
Łukasz Sobala/PressFocus
Po tym jak GKS Tychy poinformował o zakontraktowaniu Jakuba Vojtusa przy Edukacji zdecydowano jednocześnie o rozstaniach z dwójką innych napastników. O ile los Michała Fidziukiewicza, z którym od dłuższego czasu negocjowano rozwiązanie umowy był od pewnego czasu jasny, to rezygnacja z usług Piotra Giela może zaskakiwać.

29-latek po świetnym sezonie w II-ligowym GKS-ie Bełchatów trafił do Tychów w czerwcu bieżącego roku. Miał nawet spore szanse na grę w wyjściowym składzie ekipy trenera Ryszarda Tarasiewicza, ale - jak się okazało - miejsca w "jedenastce" wywalczyć nie zdołał. Zaliczył zaledwie trzy epizody w barwach I-ligowca, dla którego uzbierał w tym sezonie 60 boiskowych minut. - Piotrek mimo dobrych warunków fizycznych jeszcze nie korzysta ze swoich atutów - ocenił lakonicznie podopiecznego Tarasiewicz, pytany po jednym z ligowych meczów o to dlaczego nie stawia na rosłego napastnika.

Po Giela zgłosił się chorzowski Ruch, który chciał zawodnika u siebie już wtedy, gdy wiadomo było że ten nie zostanie w Bełchatowie. Co więcej - przymiarki do sprowadzenia na Cichą wychowanka Ruchu Radzionków robiono już przeszło rok temu. Ostatecznie napastnik, który w czerwcu związał się z Tychami rocznym kontraktem, został wypożyczony do "Niebieskich", a I-ligowiec zastrzegł sobie prawo jego powrotu po zakończeniu rundy jesiennej. - Wspólnie doszliśmy do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem dla obu stron będzie opcja wypożyczenia. Chcemy, żeby Piotrek zbierał jak najwięcej minut, bo cały czas na niego liczymy. Będziemy go dokładnie obserwować i jeśli będzie wyróżniającym się zawodnikiem, na pewno bardzo szybko wróci do Tychów - komentuje Krzysztof Bizacki, dyrektor sportowy GKS-u.

Sprowadzenie Piotra Giela wskazuje na to, że z Cichą wkrótce pożegna się Mateusz Majewski, łączony z Górnikiem Łęczna. 26-latek nie dostaje szans na grę od trenera Dariusza Fornalaka, który od przegranego starcia z Radomiakiem Radom stawia wyłącznie na dwójkę Artur Balicki - Wojciech Kędziora. Po sprowadzeniu kolejnego konkurenta do miejsca w składzie sytuacja zakontraktowanego niespełna rok temu byłego gracza rezerw warszawskiej Legii jeszcze się pogorszy.
autor: ŁM

Przeczytaj również