#8 Marketingowy hit rewelacji Nice I ligi

01.01.2018
W sierpniu wciąż trwała wojna Jana Kociana z Podbeskidziem Bielsko-Biała, przez co najbardziej cierpiała drużyna. W Nice I lidze świetnie spisywała się Odra Opole, do której dołączył Daisuke Matsui.
oksodraopole.pl
W sierpniu trwała medialna sprzeczka Jana Kociana z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Przebywający na zwolnieniu lekarskim Słowak chciał rozwiązać kontrakt z winy klubu z powodu rzekomych zaległości finansowych. "Górale" zdementowali plotki o długach względem trenera i przyznali, że Kocian kontaktuje się z nimi... za pośrednictwem kancelarii prawnej. Przerzucanie się oskarżeniami trwało w najlepsze, a drużyna w tym czasie dołowała. Po trzech kolejkach zespół objął Adam Nocoń i w jego debiucie bielszczanie zostali rozbici 0:4 przez Chojniczankę Chojnice. Podbeskidzie sierpień kończyło w strefie spadkowej, podobnie jak będący dalej na minusie Ruch Chorzów, który... nie wygrał 15 oficjalnych spotkań z rzędu. Przełamanie przyszło dopiero w pojedynku ze Stomilem Olsztyn.

Nieznacznie wyżej był GKS Katowice, który w pierwszych sześciu spotkaniach sezonu wygrał tylko dwa razy. Po przegranej u siebie z Puszczą Niepołomice kapitan Tomasz Midzierski oddał kibicom swoją koszulkę, wkrótce z klubu odszedł menedżer Dariusz Motała. Katowiczanie dalej przeprowadzali transfery - przy Bukowej pojawił się Adrian Błąd, który okazał się wartościowym wzmocnieniem. Świetnie spisywały się dwie drużyny - GKS Tychy i Odra Opole, która zakontraktowała Japończyka Daisuke Matsui. W klubie cieszyli się, że dokonali marketingowego strzału w "10". Na boisku Japończyk jednak nie zachwycał.

W Lotto Ekstraklasie dalej zaskakiwał Górnik Zabrze, który tracił dużo bramek, ale też dużo ich zdobywał. Najbardziej utkwił w pamięci mecz z Cracovią, w którym Paweł Raczkowski przyznał krakowianom dwa rzuty karne w ostatnich pięciu minutach spotkania. Do tego dał czerwoną kartkę Adamowi Wolniewiczowi, a trenerów Marcina Brosza i Marka Kasprzyka na trybuny. Z tego powodu w meczu z Wisłą Płock zespół prowadził Jan Żurek. Pod jego wodzą zabrzanie rozbili rywala aż 4:0, a Igor Angulo zdobył swoją 10. bramkę w obecnych rozgrywkach, dzięki czemu zrównał się z Tomaszem Zahorskim w klasyfikacji najlepszych strzelców Górnika w XXI wieku. Piast Gliwice zajmował spokojnie miejsce w środku tabeli.

Głośno było o meczu Radomiaka Radom z Rozwojem Katowice. Gospodarze chcieli oddać katowiczanom piłkę po tym, jak ci wybili ją na aut, gdy na murawie leżał jeden z graczy z Radomia. Fatalnie ustawiony bramkarz Rozwoju nie zdołał zatrzymać futbolówki i miejscowi zdobyli gola na 2:0. Po chwili jednak oddali śląskiej drużynie bramkę. To się nazywa postawa fair play!

Na kilka dni przed startem IV ligi, z rozgrywek wycofała się Concordia Knurów. Artur Jankowski wrócił do piłki i Górnika Zabrze, ale... tego handballowego - został dyrektorem zarządzającym klubu.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również