15 meczów bez wygranej. Koszmar "niebieskich" trwa

12.08.2017
Ruch Chorzów nie wygrał 15 meczu o stawkę z rzędu! Po raz ostatni "niebiescy" ograli swoich przeciwników prawie 5 miesięcy temu, sięgając po ekstraklasowe punkty w starciu z Zagłębiem Lubin. W sobotę drużyna trenera Krzysztofa Warzychy poległa w Bytowie po golu straconym w doliczonym czasie gry.
Norbert Barczyk/PressFocus
"Musimy wytrzymać ten początek" - zapowiadał przed sezonem trener Krzysztof Warzycha, mając na myśli ciążący na "niebieskich" zakaz transferowy skazujący chorzowian na grę nieopierzonymi młokosami. Kompromitacji nie było, powodów do radości... również.

W sobotę fani z Chorzowa znowu mieli nadzieje na małą niespodziankę. Ich Ruch - podobnie jak w pucharowym starciu ze Stalą Mielec - objął w Bytowie prowadzenie. Swoją sytuację stworzoną przez Macieja Urbańczyka w 39. minucie wykorzystał Miłosz Przybecki, zresztą chwilę po tym, jak szansę na otwarcie wyniku zmarnował Miłosz Trojak. Wcześniej zdecydowanie więcej działo się w okolicach bramki Libora Hrdlicki, którego raz ratowała nawet poprzeczka. Bytovia klarownych okazji na gole miała sporo zwłaszcza w pierwszych minutach i można było się zastanawiać co będzie dalej, skoro już na początku z powodu urazu z boiska zszedł najbardziej doświadczony defensor chorzowian - Adam Pazio. 

Okazało się, że można sobie radzić nawet grając z obroną złożoną z czwórki graczy, której średnia wieku nie sięga nawet 20 lat. Po zmianie stron niespodziewanie to chorzowianie byli bardziej kreatywni od rywali, na boisku sporo było zwłaszcza Przybeckiego. Ruch prowadzenie utrzymał jednak tylko do 60 minuty, kiedy Hrdlickę pokonał Fran Gonzalez, a gdy wydawało się, że ekipa trenera Warzychy przywiezie do Chorzowa choć punkt Miłosz Trojak w doliczonym czasie gry sfaulował Michała Jakóbowskiego drugi raz w sezonie prokurując rzut karny. Tego pierwszego - w Mielcu - Hrdlicka obronił, ale wobec uderzenia Janusza Surdykowskiego był już bezradny.

Krzysztof Warzycha w roli trenera Ruchu nie wygrał swojego 11 meczu. Za tydzień będzie mógł wreszcie skorzystać z piłkarzy zakontraktowanych przy Cichej latem. Jego drużyna musi odpalić póki odrobienie strat do reszty stawki jest jeszcze realne. Czasu nie ma więc zbyt wiele, bo dziś chorzowianie do bezpiecznej strefy tracą już przecież nie pięć, a sześć oczek...

Drutex-Bytovia Bytów - Ruch Chorzów 2:1 (0:1)
0:1 - Miłosz Przybecki 39'
1:1 - Fran Gonzalez 60'
2:1 - Janusz Surdykowski 90'-k

Bytovia: Oszmaniec – Kamiński, Stasiak, Gonzalez, Wilczyński – Poczobut (85' Kpassa), Wolski (46' Duda), Wacławczyk – Jakóbowski, Surdykowski, Biel (46' Hebel). Trener: Adrian Stawski.

Ruch: Hrdlicka – Komarnicki, Czajkowski, Trojak, Pazio (10' Starzyński) – Walski, Urbańczyk – Przybecki, Nowak (75' Kulejewski), Słoma – Arak (88' Balicki). Trener: Krzysztof Warzycha.

Sędziował Sylwester Rasmus (Toruń)
Żółte kartki: Surdykowski, Poczobut (Bytovia), Urbańczyk, Czajkowski, Trojak (Ruch)
autor: ŁM

Przeczytaj również