Stal - ROW 0-0. Udało się. Nie zasnąć
03.10.2015
Wydarzenie
W mieście coraz głośniej mówi się o potencjalnym wycofaniu dołującej drużyny z rozgrywek, co wobec narastających problemów finansowych, nie byłoby wcale zbyt dużą niespodzianką. Nic dziwnego, że w tej sytuacji dużo istotniejsza dla dalszych losów zielono-czarnych wydaje się być zapowiedziana na poniedziałek konferencja prasowa w siedzibie klubu, niż dzisiejsza potyczka w Stalowej Woli.
Bohater
Brak goli, brak ciekawych sytuacji, dość wyrównane, ale co tu dużo ukrywać słabe spotkanie w Stalowej Woli. Wobec powyższego brak bohatera dnia specjalnie dziwić nie powinien.
Rozczarowanie
Pierwsza połowa meczu przebiegała pod dyktando gospodarzy, ci jednak nie forsowali specjalnie tempa gry więc ciekawych sytuacji mieliśmy na boisku jak na lekarstwo. Dość powiedzieć, że oba zespoły, w czasie całych 45 minut, nie były w stanie ani razu celnie uderzyć na bramkę rywala!
Co ciekawego
- Przed dzisiejszym meczem Stal nie przegrała jeszcze w tym sezonie na własnym boisku, a ROW nie wygrał na wyjeździe. Faworyta spotkania nie było w tej sytuacji trudno wskazać, tym bardziej że rybniczanie dysponowali najbardziej dziurawą defensywą w całej lidze.
- W barwach ROW-u zadebiutował Patryk Procek – dotychczas rezerwowy bramkarz zespołu, który zagrał do tej pory jedynie w spotkaniu Pucharu Polski.
- Goście wystąpili natomiast bez swego podstawowego stopera – Marcina Grolika, który musiał pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek.
Stal – ROW 0-0
Stal: Wietecha – Bartkiewicz, Wawrzyński, Bogacz, Kantor – Oziębała, Kachniarz (60. Giel), Łanucha, Mikołajczak (77. Mistrzyk), Jabłoński (85. Stelmach) – Płonka (77. Przezak).
ROW: Procek – Krotofil, Janik, Jary, Popiela (79. Jaroszewski) – Mandrysz (57. Dzierbicki), Nowak, Muszalik, Siwek, Gojny – Gładkowski (90+1. Spratek).
Żółte kartki: Kachniarz, Wawrzyński, Kantor - Krotofil
Sędziował: Piotr Łęgosz
W mieście coraz głośniej mówi się o potencjalnym wycofaniu dołującej drużyny z rozgrywek, co wobec narastających problemów finansowych, nie byłoby wcale zbyt dużą niespodzianką. Nic dziwnego, że w tej sytuacji dużo istotniejsza dla dalszych losów zielono-czarnych wydaje się być zapowiedziana na poniedziałek konferencja prasowa w siedzibie klubu, niż dzisiejsza potyczka w Stalowej Woli.
Bohater
Brak goli, brak ciekawych sytuacji, dość wyrównane, ale co tu dużo ukrywać słabe spotkanie w Stalowej Woli. Wobec powyższego brak bohatera dnia specjalnie dziwić nie powinien.
Rozczarowanie
Pierwsza połowa meczu przebiegała pod dyktando gospodarzy, ci jednak nie forsowali specjalnie tempa gry więc ciekawych sytuacji mieliśmy na boisku jak na lekarstwo. Dość powiedzieć, że oba zespoły, w czasie całych 45 minut, nie były w stanie ani razu celnie uderzyć na bramkę rywala!
Co ciekawego
- Przed dzisiejszym meczem Stal nie przegrała jeszcze w tym sezonie na własnym boisku, a ROW nie wygrał na wyjeździe. Faworyta spotkania nie było w tej sytuacji trudno wskazać, tym bardziej że rybniczanie dysponowali najbardziej dziurawą defensywą w całej lidze.
- W barwach ROW-u zadebiutował Patryk Procek – dotychczas rezerwowy bramkarz zespołu, który zagrał do tej pory jedynie w spotkaniu Pucharu Polski.
- Goście wystąpili natomiast bez swego podstawowego stopera – Marcina Grolika, który musiał pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek.
Stal – ROW 0-0
Stal: Wietecha – Bartkiewicz, Wawrzyński, Bogacz, Kantor – Oziębała, Kachniarz (60. Giel), Łanucha, Mikołajczak (77. Mistrzyk), Jabłoński (85. Stelmach) – Płonka (77. Przezak).
ROW: Procek – Krotofil, Janik, Jary, Popiela (79. Jaroszewski) – Mandrysz (57. Dzierbicki), Nowak, Muszalik, Siwek, Gojny – Gładkowski (90+1. Spratek).
Żółte kartki: Kachniarz, Wawrzyński, Kantor - Krotofil
Sędziował: Piotr Łęgosz
Polecane
II liga