"Karny to 50 procent zasługi Łukasza Monety"
05.03.2017
- Muszę wyróżnić Libora Hrdlickę, który oprócz tego, że obronił rzut karny, popisał się kilkoma naprawdę dobrymi interwencjami. Pomógł drużynie w zdobyciu tego punktu - chwalił podopiecznego trener Ruchu, Waldemar Fornalik.
Słowacki golkiper wyrósł na gwiazdę sobotniego wieczoru. Obronił rzut karny, bezbłędny był również w kilku innych sytuacjach. - Nie czuję się bohaterem, bo wszyscy dobrze grali w obronie i nie tylko. Podobała mi się dzisiaj gra obu zespołów, każdy się dobrze czuł na boisku. A jak się dobrze gra, to się dobrze broni - mówi golkiper, który mimo 8 celnych prób gospodarzy ani razu nie dał się pokonać.
Postawę kolegi z boiska docenili jednak jego boiskowi koledzy. - Duże słowa uznania dla Libora przede wszystkim za ten rzut karny, ale było też kilka innych interwencji, które naprawdę pomogły drużynie - przyznawał Martin Konczkowski, który w doliczonym czasie sam ratował kolegów przed utratą gola, wybijajac piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Romana Gergela. - Akurat stałem w dobrym miejscu i można powiedzieć, że szczęśliwie uratowałem nas. Trzeba uszanować ten punkt przede wszystkim dlatego, że udało się wybronić rzut karny - mówił skromnie "Konczi".
Ruch nie przegrał po raz trzeci z rzędu. Po raz drugi po stronie bramkowych strat zachował czyste konto. - Na pewno stać nas na lepszą grę niż to, co pokazaliśmy dzisiaj. Trzeba też wziąć pod uwagę, że zespół gospodarzy pozwolił nam na taką grę i ciężko nam było rozwinąć skrzydła. Ten punkt przyjmujemy z zadowoleniem, gdyż sami widzieliśmy, że Termalica miała więcej sytuacji i mogła to spotkanie wygrać. Gratuluję zawodnikom tego punktu, bo w wielu sytuacjach wykazali się walecznością i zaangażowaniem - doceniał sobotnią zdobycz Fornalik. - Trzy mecze bez porażki to jeszcze nie jest seria. Wszyscy widzą, że potrafimy grać w piłkę i mam nadzieję, że zrobimy jeszcze jakieś punkty - zaznaczał Hrdlicka.
Dzięki remisowi w Niecieczy Ruch zyskał kolejny punkt przewagi nad strefą spadkową, w której znalazły się Piast Gliwice i Górnik Łęczna. Za tydzień "niebiescy" podejmą lidera Lotto Ekstraklasy - Lechię Gdańsk.
Słowacki golkiper wyrósł na gwiazdę sobotniego wieczoru. Obronił rzut karny, bezbłędny był również w kilku innych sytuacjach. - Nie czuję się bohaterem, bo wszyscy dobrze grali w obronie i nie tylko. Podobała mi się dzisiaj gra obu zespołów, każdy się dobrze czuł na boisku. A jak się dobrze gra, to się dobrze broni - mówi golkiper, który mimo 8 celnych prób gospodarzy ani razu nie dał się pokonać.
Postawę kolegi z boiska docenili jednak jego boiskowi koledzy. - Duże słowa uznania dla Libora przede wszystkim za ten rzut karny, ale było też kilka innych interwencji, które naprawdę pomogły drużynie - przyznawał Martin Konczkowski, który w doliczonym czasie sam ratował kolegów przed utratą gola, wybijajac piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Romana Gergela. - Akurat stałem w dobrym miejscu i można powiedzieć, że szczęśliwie uratowałem nas. Trzeba uszanować ten punkt przede wszystkim dlatego, że udało się wybronić rzut karny - mówił skromnie "Konczi".
Ruch nie przegrał po raz trzeci z rzędu. Po raz drugi po stronie bramkowych strat zachował czyste konto. - Na pewno stać nas na lepszą grę niż to, co pokazaliśmy dzisiaj. Trzeba też wziąć pod uwagę, że zespół gospodarzy pozwolił nam na taką grę i ciężko nam było rozwinąć skrzydła. Ten punkt przyjmujemy z zadowoleniem, gdyż sami widzieliśmy, że Termalica miała więcej sytuacji i mogła to spotkanie wygrać. Gratuluję zawodnikom tego punktu, bo w wielu sytuacjach wykazali się walecznością i zaangażowaniem - doceniał sobotnią zdobycz Fornalik. - Trzy mecze bez porażki to jeszcze nie jest seria. Wszyscy widzą, że potrafimy grać w piłkę i mam nadzieję, że zrobimy jeszcze jakieś punkty - zaznaczał Hrdlicka.
Dzięki remisowi w Niecieczy Ruch zyskał kolejny punkt przewagi nad strefą spadkową, w której znalazły się Piast Gliwice i Górnik Łęczna. Za tydzień "niebiescy" podejmą lidera Lotto Ekstraklasy - Lechię Gdańsk.
Polecane
Ekstraklasa