Piłkarze ROW-u 1964 Rybnik dość długo prowadzili na trudnym terenie w Boguchwale, ale ostatecznie w debiucie Jacka Trzeciaka zdobyli tylko punkt. Co ciekawe, oba gole w zremisowanym 1:1 spotkaniu ze Stalą Stalowa Wola zdobył... jeden zawodnik, obrońca Fryderyk Stasiak.
Debiut Trzeciaka na remis. Gole strzelał tylko jeden zawodnik
Pierwszy mecz ROW-u Rybnik pod wodzą Jacka Trzeciaka przypadł na bardzo trudny wyjazd do Boguchwały. Od kilku miesięcy swoje spotkania rozgrywa tam Stal Stalowa Wola i choć można z przekąsem stwierdzić, że zespół wciąż występuje na wyjeździe, to jednak na IZO Arenie obecni gospodarze odnajdują się wręcz znakomicie. Do tej pory Stalówka przegrała „u siebie” tylko jedno spotkanie, a jedyną drużyną, której udało się wywieźć komplet punktów z tego terenu, była do tej pory… ostatnia w tabeli Pogoń Siedlce. O sile zespołu Stali zdołał przekonać się m.in. łódzki Widzew, który przegrał z tą ekipą aż 0:3 oraz jeden z przedstawicieli naszego regionu, Rozwój Katowice.
Zadanie wydawało się więc być bardzo trudne, ale sobotni mecz rozpoczął się dla gości wręcz znakomicie. Już w 9. minucie rybniczanie objęli prowadzenie, ale w zdobyciu gola wyręczył ich defensor Stali, Fryderyk Stasiak. Gdy wydawało się, że piłka po wrzutce z rzutu rożnego wyleci poza boisko, na placu gry utrzymał ją Marek Krotofil. Defensor zgrał futbolówkę w głąb pola karnego, a niefortunną interwencją popisał się wspomniany Stasiak.
Na przerwę rybniczanie schodzili z podniesionymi głowami, a trener Trzeciak mógł się cieszyć, że przeprowadzone przez niego roszady personalne oraz zmiana taktyki przynosiły skutek. Szkoleniowiec zdecydował się bowiem na odejście od stosowanej niedawno formacji z trzema obrońcami, stawiając na klasyczne 4-4-2. Dodatkowo 47-latek postanowił zmienić bramkarza (Aleksandra Łubika został Kacper Rosa), a miejsce w pierwszym składzie zajęli tacy piłkarze jak Mateusz Bukowiec czy Radosław Dzierbicki.
Radość ROW-u z korzystnego wyniku trwała do 62. minuty. Wtedy Stali udało się wyrównać stan rywalizacji, a Fryderyk Stasiak trafił już do właściwej bramki. Co ciekawe, gol ten padł również po rzucie rożnym, a defensor najwyżej wyskoczył do dośrodkowania i strzałem głową ustalił rezultat meczu na 1:1.
Tym samym Jacek Trzeciak zapisał na swoim koncie pierwszy punkt w roli trenera ROW-u. Oczko to nie wpłynęło jednak znacząco nie poprawę sytuacji drugoligowca. Na ten moment klub z Rybnika plasuje się na pierwszej, zagrożonej spadkiem pozycji, ale do bezpiecznej strefy traci już tylko jeden punkt.
Stal Stalowa Wola – ROW 1964 Rybnik 1:1 (0:1)
0:1 – Fryderyk Stasiak 9’ (s.)
1:1 – Fryderyk Stasiak 61’
Stal: Konefał – Waszkiewicz, Janiszewski, Stasiak, Sobotka – Mistrzyk (46’ Łętocha), Stelmach, Dadok (85’ Jopek), Mroziński, Trąbka - Dziubiński. Trener: Wojciech Fabianowski
ROW: Rosa – Jaroszewski, Jary, Krotofil, Janik – Dzierbicki (70’ Koch), Bukowiec, Zawadzki, Tkocz (90’ Kunat) – Spratek (62’ Mazurek) – Brychlik (46’ Okuniewicz). Trener: Jacek Trzeciak
Sędzia: Dawid Wiśniewski (Olsztyn)
Żółte kartki: Janiszewski, Stasiak, Waszkiewicz (Stal)