Trener Marcin Brosz pochwalił nie tylko strzelca bramki

04.03.2017
- Cieszy to, że chłopcy, którzy niedawno dopiero wchodzili do zespołu, strzelają tak piękne bramki. To jest bardzo pozytywne - przyznał trener Marcin Brosz. Na zakończenie jesieni pięknego gola dla Górnika Zabrze zdobył Maciej Ambrosiewicz, a na otwarcie wiosny efektownie uderzył Łukasz Wolsztyński.
Łukasz Laskowski/Press Focus
Derbowe spotkanie Górnika Zabrze z GKS-em Tychy było dosyć wyrównane. Nie stało jednak na wysokim poziomie, zwłaszcza przed przerwą. Dla gospodarzy był to szósty mecz, w którym nie stracili bramki. Odnotował to trener "Trójkolorowych". - Trafiliśmy na dobrze przygotowanego przeciwnika, który wiedział, po co tu przyjechał. Dobrze operował piłką, był wybiegany i walczył do końca. Tym bardziej cieszy jednobramkowe zwycięstwo i co ważne - zagraliśmy na zero z tyłu, czego nam brakowało w poprzedniej rundzie - ocenił spotkanie Marcin Brosz.

Trener Górnika pochwalił też kilku piłkarzy. - Bardzo dobra zmiana Dawida Plizgi, który dał nam jakość. Wyróżnić trzeba jeszcze dwóch zawodników - Denisa Suareza i Sandiego Arcona. To nie jest proste, przyjechać do nowego kraju i zagrać przy takiej publiczności. Dla tych chłopaków, szczególnie dla Sandiego, to jest nowość. Musi się szybko przyzwyczaić. On przyszedł najpóźniej, musiał szybko wejść o zespołu i skomunikować się. Jestem przekonany, że z każdym kolejnym treningiem, meczem nowi coraz lepiej wkomponują się - skomentował Brosz.

Nie mogło też zabraknąć miłych słów dla strzelca bramki, Łukasza Wolsztyńskiego. - Cieszy to, że chłopcy, którzy niedawno dopiero wchodzili do zespołu, strzelają tak piękne bramki. To jest bardzo pozytywne - przyznał trener zabrzan, który docenił też publiczność. - Cała otoczka meczu była na bardzo wysokim poziomie - podkreślił.

Trener Jurij Szatałow ocenił, że bardziej sprawiedliwy byłby podział punktów. - W pierwszej połowie było więcej szachowania, ale mecz był żywy. W drugiej połowie mecz się otworzył, było trochę więcej biegania i bałaganu. Pojedynek na remis, ale strzał życia, piękna bramka i przegrywamy 0:1 - krótko ocenił pojedynek.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również