Prawdziwa wiosna zawitała do Chorzowa. Śląsk wypunktowany!

27.02.2017
Może i jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale druga każe poważnie uwierzyć w możliwości chorzowskiego Ruchu. Po efektownej wygranej z Legią w Warszawie "Niebiescy" nie pozwolili na wiele Śląskowi Wrocław i uciekają ze strefy spadkowej Lotto Ekstraklasy.
Łukasz Laskowski/PressFocus
Zachęceni wygraną przy Łazienkowskiej i witającą się z regionem wiosenną pogodą kibice chorzowskiego Ruchu szybko ustawili sobie spotkanie z podopiecznymi trenera Jana Urbana. Miłosz Przybecki, nareszcie udowadnia, że łatka lekkoatlety została mu przyklejona zbyt wcześnie. W Warszawie wykorzystał nieprzeciętną szybkość, wyprzedzając Michała Pazdana i zaliczając asystę przy golu Jarosława Niezgody. Dziś sam trafił do siatki, po podaniu od Patryka Lipskiego, uprzedzając wychodzącego z bramki Mariusza Pawełka.

Chorzowianie wyraźnie nabrali pewności po meczu przy Łazienkowskiej. Gdyby Jarosław Niezgoda wykorzystał kapitalne podanie od Patryka Lipskiego, "Niebiescy" pewnie mieliby kolejną bramkę kandydującą do tytułu trafienia kolejki. Bez zarzutu w bramce spisywał się też Libor Hrdlicka - elektryczny w meczu z Cracovią dziś bronił najtrudniejsze strzały Kamila Bilińskiego. Gospodarze o szczęściu mogli mówić na pięć minut przed końcem pierwszej połowy - Morioka zagrał prostopadłą piłkę na Kamila Bilińskiego który wpakował piłkę do bramki chorzowian, ale wcześniej był na minimalnym spalonym. Na pożegnanie pierwszej połowy z dobrej pozycji przestrzelił "pozdrawiany" z trybun Łukasz Madej.

Ruch, który przed przerwą dał się nieco zepchnąć na własną połowę, po zmianie stron potrafił kontrolować spotkanie. "Niebiescy" wciąż grali z kontry, ale przede wszystkim potrafili unikać zagrożenia pod własną bramką. I potrafił groźnie skontrować. Błyszczał Jarosław Niezgoda, który w 70. minucie przebojem wpadł na linię pola karnego Śląska, gdzie został sfaulowany przez Adama Kokoszkę. Bartosz Frankowski wskazał na "wapno", a karnego pewnym uderzeniem wykorzystał Rafał Grodzicki. Jak pokazały powtórki faul prawdopodobnie miał miejsce jeszcze przed "szesnastką", ale tym przy Cichej nikt nie zamierza się dziś martwić.

"Niebiescy" po raz pierwszy od ponad roku wygrywają dwa spotkania z rzędu. Mimo problemów targających klubem podczas zimowej przerwy w rozgrywkach Ruch - po katastrofalnym falstarcie z Cracovią - wysyła jasny sygnał. Chorzowa nie należy jeszcze skreślać w kontekście powodzenia w walce o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie!

Chorzów - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
1:0 - Przybecki 7'
2:0 - Grodzicki 72'-k

Ruch: Hrdlicka - Kowalczyk, Grodzicki, Helik, Koj (87' Oleksy) - Przybecki, Urbańczyk, Lipski, Surma, Moneta (90' Visnakovs) - Niezgoda (80' Arak). Trener: Waldemar Fornalik.

Śląsk: Pawełek - Dankowski, Celeban, Kokoszka, Pawelec - Roman, Madej, Morioka (83' Alvarinho), Koavecvić, Pich (73' Engels) - Biliński (69' Zwoliński). Trener: Jan Urban.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Żółte kartki: Grodzicki (Ruch) Engels (Śląsk)
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również