Na pożegnanie z Hiszpanią "niebieskich" trafił Milan Baros

02.02.2017
Jedną bramkę dała sobie wbić osłabiona defensywa chorzowskiego Ruchu w starciu ze Slovanem Liberec. Sparing z 13. drużyną czeskiej Ekstraklasy był ostatnim akcentem "niebieskich" hiszpańskiego zgrupowania.
Łukasz Laskowski/PressFocus
Drobne urazy sprawiły, że w czwartkowym sparingu nie zagrali Michał Helik, Martin Konczkowski, Marcin Kowalczyk i Jakub Arak. Pierwsza trójka z wymienionych w lidze będzie prawdopodobnie stanowić o sile defensywy chorzowian, zatem ich nieobecność byłą sporym problemem dla trenera Waldemara Fornalika. 

Ruch zagrał przeciwko Slovanowi solidne spotkanie. "Niebiescy" toczyli wyrównany mecz, mieli swoje okazje na objęcie prowadzenia. Z dobrej strony pokazał się Milen Gamakow, który w 25. minucie indywidualną akcję zakończył minimalnie niecelnym strzałem. Jeszcze bliżej trafienia był Kamil Mazek, po którego uderzeni piłka trafiła w słupek bramki Vaclava Hladky'ego. Sąsiedzi zza południowej granicy okazali się skuteczniejsi - Radek Voltr znalazł w polu karnym Milana Barosa, a były napastnik m.in. Liverpoolu i Galatasaray bez problemu umieścił piłkę w bramce Libora Hrdlicki.

Bramkarz chorzowian ratował zespół przed utratą gola w drugiej połowie, gdy kilka minut po wznowieniu gry znakomicie obronił strzał Martina Kourila. Do końca meczu to Czesi mieli więcej z gry, częściej zagrażali bramce Hdlicki, a potem jego zmiennika - Jakuba Miszczuka, choć i Ruch szukał swoich szans na wyrównanie. - O wyniku zdecydował jeden błąd. Ta bramka na pewno nie buduje tego, co się dzieje na boisku. Wcześniej łapaliśmy już rytm i z każdą minutą grało nam się coraz lepiej. W drugiej połowie też mieliśmy sytuacje, prowadziliśmy grę, ale nie udało się wyrównać. Jestem zadowolony z wielu faz w tym meczu, ale nie mogę być zadowolony z tego, że przegraliśmy i straciliśmy bramkę, która znowu nie powinna paść. Powiedziałem, że będziemy stawiać na ludzi, którzy nie będą popełniać takich błędów. Innej rady nie ma - jasno stawia sprawę trener Waldemar Fornalik.

Mecz ze Slovanem był ostatnim sprawdzianem dla "niebieskich" na obozie w hiszpańskim Benicassim. Jutro chorzowianie wracają do Polski.
 

Ruch Chorzów - Slovan Liberec 0:1 (0:1)
0:1 - Milan Baros 40'

Ruch: Hrdlicka (61' Miszczuk) - Pazio, Grodzicki (51' Koj), Cichocki, Oleksy (56' Trojak), Urbańczyk (61' Surma), Gamakow (84' Bargiel), Mazek, Lipski, Visnakovs (46' Moneta), Niezgoda (82' Visnakovs).

Slovan: Hladky – Coufal, Kouril, Kudela, Vuch (63' Ekpai), Bosancic (57' Potocny), Kerbr (75' Sulc), Breite, Obrocnik, Voltr (75' Bartl), Baros (75' Graiciar).
źródło: własne/niebiescy.pl
autor: ŁM

Przeczytaj również