Multiliga trwa! Absurd i komedia!

09.04.2016
Takich perypetii w polskiej Ekstraklasie nie pamiętają nawet najstarsi... Górale! Kiedy wydawało się, że Podbeskidzie Bielsko-Biała może świętować awans do czołowej ósemki, a Ruch Chorzów będzie grał o utrzymanie decyzje przy zielonym stoliku mogą zupełnie wywrócić obrót wydarzeń!
Łukasz Sobala/PressFocus
Wszystko spowodowała kuriozalna decyzja Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu przy Polskim Komitecie Olimpijskim który na dzień przed ostatnia kolejką sezonu zasadniczego zdecydował się... zawiesić (!) karę ujemnego punktu którą wcześniej przyznała Lechii Gdańsk Komisja Licencyjna PZPN. Tymczasem Maciej Sawicki, sekretarz zwiazku w programie "Stan Futbolu" w portalu Weszlo.com uważa, że ten werdykt nie powinien wcale zapaść!

Teraz, bez uwzględniania karnego punktu dla gdańszczan sytuacja jest jasna. Przy równej iczbie punktów, remisowym bilansie spotkań między Ruchem a Podbeskidziem i idealnie takim samym stosunku bramek dzięki klasyfikacji fair-play w ósemce są "Górale". Jeśli jednak w ciągu najbliższych dni "oczko" zostanie ekipie trenera Piotra Nowaka odebrane, Lechia będzie miała tyle samo punktów w tabeli co "niebiescy" i bielszczanie. A wtedy o poszczególnych miejscach zadecyduje mała tabelka utworzona z wyników tych trzech drużyn.

Ruch - Podbeskidzie 1:1
Podbeskidzie - Lechia 1:1
Ruch - Lechia 3:2
Podbeskidzie - Ruch 1:1
Lechia - Podbeskidzie 5:0
Lechia - Ruch 2:0

1. Lechia Gdańsk 7 pkt (10:4)
2. Ruch Chorzów 5 pkt (5:6)
3. Podbeskidzie B-B 3pkt (3:8)

W tej sytuacji w grupie mistrzowskiej wyląduje jednak Ruch Chorzów, a Podbeskidzie będzie bić się o utrzymanie! - Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że kończy się mecz i nie wiemy gdzie dalej gramy. To absurd! Jesteśmy spokojni, bo wygraliśmy mecz zdobywając ważne trzy punkty. Szkoda że zamiast świętować mega ważne wydarzenie kibice wychodzą nie wiedząc co dalej. Walczymy o utrzymanie czy o puchary? - denerwuje się Tomasz Mikołajko, prezes Podbeskidzia. - Próbowałem to ustalić w Ekstraklasie, w Canal Plus, nikt nie wie co będzie. Mamy czekać na oficjalny komunikat, ale czy to będzie dziś, jutro czy w poniedziałek - nie wiadomo. Wygraliśmy, zrobiliśmy cuda, chłopcy powalczyli w dziesięciu i wygrali zasłużenie. Skończyliśmy na euforii a nie wiadomo co będzie - rozkłada ręce sternik "Górali".

-  To jest jakiś kabaret, inaczej tego nie można nazwać. W poniedziałek wszyscy wiedzą, jaki jest układ tabeli. Wszyscy wiedzą, co musi się stać, żeby drużyny awansowały do ósemki. Jedziemy na mecz i okazuje się, że reguły znowu zostały zmienione. W tej chwili czekamy i nie wiadomo, co będzie dalej. Jedni mówią, że jesteśmy w ósemce, inni mówią, że nie jesteśmy w ósemce. Wiem, że powiecie o Fair Play, ale poczekajmy, zobaczymy, jak to wszystko się zakończy. To jest mała kompromitacja, że siedzimy godzinę po meczu i sytuacja nie jest wyjaśniona w stu procentach - irytuje się z kolei trener Ruchu, Waldemar Fornalik.
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również