Mecz mógł się podobać, wynik nie cieszy nikogo

28.04.2017
To były dobre, szybkie i zacięte derby po których żadna z drużyn nie może być w pełni zadowolona. Rozwój, bo po pierwszej połowie wydawało się, że kontroluje spotkanie i wywiezie z Olimpijskiej wygraną, a Polonia, bo w jej przypadku iluzoryczne nadzieje na utrzymanie dają już wyłącznie zwycięstwa.
Łukasz Sobala/PressFocus
Trybuny przy Olimpijskiej świeciły pustkami, a ci którzy stawili się wierząc, że piłkarze zdołają jeszcze nawiązać walkę o utrzymanie początkowo musieli być rozczarowani. Z drugiej strony trudno było  o optymizm, skoro trener Andrzej Orzeszek nie mógł skorzystać z kolejnych podstawowych graczy - za czerwone kartki pauzują Adam Varadi i Marek Szyndrowski, a z powodu kontuzji wypadł Peter Janosik. Co więcej, już w trakcie gry boisko opuścił utykający Przemysław Szkatuła, którego zmienił młodzieżowwiec Jakub Żmuda.

Od początku rysowała się przewaga Rozwoju. W światło bramki wracającego po kontuzji Matko Perdijicia próbowali się wstrzelić - początkowo bez efektu - Michał Płonka, Michał Trąbka i Damian Kowalczyk. Polonię stać było tymczasem jedynie na krótkie przebłyski. Jednym z nich była dwójkowa akcja Piotra Ceglarza i Kamila Włodyki, który w piątek jako pierwszy sprawdził czujność Bartosza Solińskiego. Groźnie uderzał jeszcze Mateusz Słodowy, a po około 30 minutach spotkania ładnej akcji nie udało się sfinalizować blokowanym przez defensorów Rozwoju Włodyce i Ceglarzowi. 

Końcówka pierwszej połowy należała do gości. Najpierw świetną okazję miał Damian Kowalczyk, który zwodem położył Petera Basistę, ale później przegrał pojedynek z świetnie interweniującym Matko Perdijiciem. Defensorzy z Olimpijskiej nie pomogli swojemu bramkarzowi chwilę później. W 36. minucie zderzył się z nim Mateusz Słodowy i tym razem Kowalczyk nie mógłj już nie skorzystać z dośrodkowanie Filipa Kozłowskiego.

Aktywny napastnik przyjezdnych przed przerwą mógł w pojedynkę rozstrzygnąć o losach meczu. Najpierw dał się jednak dogonić obrońcy Polonii, a chwilę później zamiast finalizować swoją akcję próbował wymusić rzut karny. W 45. minucie Grzegorz Marszalik huknął centymetry nad poprzeczką Polonii i obie drużyny powędrowały do szatni.

Drugą odsłonę nieco odważniej zaczęli gospodarze. Niecelnie uderzał Ceglarz, po chwili Solińskiego sprawdzili już Lachowski i Włodyka. W Rozwoju wciąż brylował Kowalczyk, który gdyby tylko lepiej finalizował swoje akcje miałby na koncie kilka goli. Skuteczniejsi byli za to bytomianie. Swoje trafienie mógł zanotować rezerwowy Sławomir Musiolik, po którego uderzeniu Soliński sparował piłkę na rzut rożny. W 76. minucie bramkarza z Katowic pokonał w końcu Kamil Włodyka.

Gospodarze chcieli pójść za ciosem, co znacznie przyspieszyło i tak niezłe spotkanie. Najpierw za długo w polu karnym decyzję o tym co zrobić z piłką podejmował Włodyka, później z dystansu strzelał Michał Chrabąszcz, a piłka po nogach obrońcy wypadła na rzut rożny. W końcu Peter Basista omal nie zaskoczył skutecznie broniącego Solińskiego. Potężnie na bramkę Rozwoju z wolnego uderzał Słodowy, a piłka po palcach golkipera gości wyszła na kolejny korner. 

Katowiczanie odpowiadali kontrami - najpierw tuż nad poprzeczką strzelał Bartosz Sobotka, kilkadziesiąt sekund później Perdijić obronił uderzenie Marchewki. W samej końcówce tuż obok słupka bramki gospodarzy raz jeszcze uderzał Sobotka. Remis utrzymał się jednak do samego końca. Taki rezultat oznacza, że ekipa trenera Andrzeja Orzeszka na 6 meczów przed końcem rozgrywek traci do bezpiecznej strefy 8 punktów. Rozwój, przed pozostałymi rozstrzygnięciami 28 kolejki nad miejscami spadkowymi ma ledwie 4 oczka przewagi.

Polonia Bytom - Rozwój Katowice 1:1 (0:1)
0:1 - Damian Kowalczyk 36'
1:1 - Kamił Włodyka 74'

Polonia: Perdijić - Barbus, Słodowy, Basista, Szkatuła (28' Żmuda) - Kuzdra, Lachowski, Chrabąszcz, Włodyka, Ceglarz (68' Musiolik) - Zaremba. Trener: Andrzej Orzeszek.

Rozwój: Soliński - Kowalski, Czekaj, Murawski, Sobotka - Kozłowski (76' Jaroszek), Płonka, Trąbka (81' Marchewka), Szczepański (86' Kopczyk), Marszalik - Kowalczyk. Trener: Tadeusz Krawiec.

Sędzia: Tomasz Białek (Lubuski ZPN)
Żółte kartki: Włodyka, Basista (Polonia), Kowalski (Rozwój)
Widzów: 403
autor: ŁM

Przeczytaj również