Mecz dobry, ale wynik niesatysfakcjonujący

24.03.2017
Bardzo dobre widowisko zobaczyli kibice na inaugurację 23. kolejki Nice 1. Ligi. Podbeskidzie zremisowało przed własną publicznością ze Stomilem Olsztyn 2:2, a bramki dla zespołu trenera Kociana zdobyli Nermin Haksić i Szymon Lewicki.
TS Podbeskidzie
Zanim kibice Podbeskidzia zdążyli porządnie rozsiąść się na stadionie w Bielsku-Białej, musieli wyskoczyć w górę i unieść ręce w geście radości. Po zaledwie 4 minutach od pierwszego gwizdka sędziego Marka Opalińskiego, Nermin Haksić zachował się fantastycznie w polu karnym i mocnym strzałem z lewej strony pokonał Piotra Skibę. Ogólnie dominacja zespołu z Bielska nie podlegała jakiejkolwiek dyskusji i gdyby nie np. brak skuteczności Łukasza Sierpiny, prowadzenie "górali" mogłoby być jeszcze okazalsze. Podbeskidzie szukało szansy na zaatakowanie z niemal każdej pozycji, a dowodem na to byłą sytuacja z 43. minuty - wówczas rzut wolny po faulu Wełnickiego wykonywał Mariusz Magiera, który zapewne chciał wrzucić piłkę w pole karne i liczyć na to, że któryś z zawodników ofensywnych zamknie jego wrzutkę. Dośrodkowanie byłego defensora zabrzańskiego Górnika z około 40 metrów  okazało się jednak.. groźnym strzałem w poprzeczkę, który naprawdę zaskoczył golkipera Stomilu.

Jeżeli chodzi o zespół trenera Adama Łopatki, to ten był jedynie tłem dla dobrze grających bielszczan i sprawiał wrażenie nieco prestraszonego, schowanego za "podwójną gardą".

Na pierwszą godną uwagi sytuacje ekipy z Olsztyna musieliśmy czekać do 50. minuty - wówczas Marcel Ziemann zdecydował się na strzał z dystansu, jednak piłka po tej próbie nieznacznie minęła bramkę Rafała Leszczyńskiego. Okazało się, że akcja ta dodała animuszu zespołowi Stomilu, bowiem ten 2 minuty później zdołał doprowadzić do wyniku 1:1. Autorem wyrównującego trafienia został Japończyk Tsubasa Nishi, którego strzał z około 16 metra był godny jego bardziej znanego, animowanego odpowiednika. 

Nie minęły 4 minuty, a Stomil wyszedł na sensacyjne prowadzenie za sprawą Wiktora Biedrzyckiego. Trzeba jednak oddać, że goście zasłużyli na ten wynik, gdyż podopieczni trenera Kociana widocznie zostawili swoją waleczność i umiejętności w szatni. Dopiero po pewnym czasie Podbeskidzie odzyskało swój rytm gry i kwadrans po utracie gola na 1:2, zmiennik Szymon Lewicki pokonał Skibę mierzonym strzałem przy lewym słupku bramki. Dla napastnika, wypożyczonego z Arki Gdynia, to drugi gol w drugim spotkaniu ligowym z rzędu.

Choć "górale" dążyli za wszelką cenę do zdobycia 3 punktów, wynik ostatecznie nie uległ zmianie. Podbeskidzie tym samym może pluć sobie w brodę, gdyż po 45 minutach mieli gości w garści i wystarczyło zachować odpowiednią ilość koncentracji w drugiej połowie spotkania. Tym samym bielszczanie pozostają na 10. miejscu w pierwszoligowej tabeli i czeka ich w przyszłym tygodniu niezwykle ciężki wyjazd do Katowic.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stomil Olsztyn 2:2 (1:0)
1:0 - Nermin Haksić - 4'
1:1 - Tsubasa Nishi - 52'
1:2 - Wiktor Biedrzycki - 56'
2:2 - Szymon Lewicki - 71'


Podbeskidzie: Leszczyński - Jaroch, Piacek, Magiera, Moskwik - Szymański (87' Zakrzewski) - Chmiel (77' Deja), Janota, Podgórski (60' Lewicki), Sierpina - Haksić

Stomil: Skiba - Ziemann, Wełnicki, Czarnecki, Ratajczak - Kun, Jegliński (82' Głowacki), Biedrzycki, Nishi (74' Wojowski), Lech (81' Zahorski) - Kujawa

Żółte kartki: Jaroch, Haksić (Podbeskidzie) - Wełnicki (Stomil)
Sędziował Marek Opaliński (Kraków)
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również