Hanzel: "Musimy się wystrzegać prostych błędów"
09.07.2017
Zanim "górale" dobrze weszli w to spotkanie, już przegrywali 0:2 - w 10. i 12. minucie Rafał Leszczyński musiał wyciągać piłkę z siatki. Najpierw jeden z napastników FC DAC wykorzystał bierność defensorów i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki, a później bramkarz Podbeskidzia dał się pokonać rywalowi w sytuacji sam na sam. - Można powiedzieć, że dwie bramki to trochę prezenty dla rywali. Po to są jednak sparingi, żeby wyciągać wnioski i poprawiać błędy. Teraz, nie w lidze. Tam będą na nas czekać najważniejsze mecze - przyznał Hanzel "na gorąco" po spotkaniu w Dunajskiej Stredzie.
Bielszczanie ostatecznie przegrali wczorajsze spotkanie 0:3 i udowodniają, że słowaccy rywale im wogóle nie służą. W trzech sparingowych meczach z rywalami zza naszej południowej granicy, Podbeskidzie nie strzelili ani jednej bramki, tracąc przy tym ich aż 11. - To jak prezentujemy się w grach kontrolnych, to na pewno nie jest ta świeżość, którą będziemy mieli późnej w lidze - tak wyglądają okresy przygotowawcze. Ale mimo to musimy się wystrzegać prostych błędów, które się nam przydarzają - dodaje doświadczony pomocnik "górali".
Szansa na przełamanie negatywnej passy nadarza się już w najbliższą środę - wówczas rywalem Podbeskidzia będzie MFK Skalica - 3. zespół w poprzednim sezonie w drugiej lidze słowackiej. - Będziemy teraz robić na pewno wszystko, żeby skuteczność była lepsza, ale do tego trzeba też więcej stwarzać klarownych sytuacji. Po prostu musimy dalej pracować i czekać na efekty.
Bielszczanie ostatecznie przegrali wczorajsze spotkanie 0:3 i udowodniają, że słowaccy rywale im wogóle nie służą. W trzech sparingowych meczach z rywalami zza naszej południowej granicy, Podbeskidzie nie strzelili ani jednej bramki, tracąc przy tym ich aż 11. - To jak prezentujemy się w grach kontrolnych, to na pewno nie jest ta świeżość, którą będziemy mieli późnej w lidze - tak wyglądają okresy przygotowawcze. Ale mimo to musimy się wystrzegać prostych błędów, które się nam przydarzają - dodaje doświadczony pomocnik "górali".
Szansa na przełamanie negatywnej passy nadarza się już w najbliższą środę - wówczas rywalem Podbeskidzia będzie MFK Skalica - 3. zespół w poprzednim sezonie w drugiej lidze słowackiej. - Będziemy teraz robić na pewno wszystko, żeby skuteczność była lepsza, ale do tego trzeba też więcej stwarzać klarownych sytuacji. Po prostu musimy dalej pracować i czekać na efekty.
Polecane
I liga