Górnik już bez Dancha! "To przede wszystkim moja decyzja"

27.04.2017
Adam Danch rozwiązał kontrakt z Górnikiem Zabrze. Były kapitan 14-krotnego mistrza Polski żegna się z "Trójkolorowymi" po 10 latach gry dla tego zespołu.
Rafał Rusek/Press Focus
303 oficjalne spotkania, z czego 222 w Ekstraklasie (9 goli) i 53 w I lidze. Wiele z nich z rozegrał z kapitańską opaską na ramieniu. Po raz pierwszy w lidze zagrał 4 marca 2007 roku, w pojedynku z Wisłą Kraków. Po raz ostatni kibice w trójkolorowych barwach oglądali go 8 kwietnia, gdy Górnik grał z Olimpią Grudziądz. Później - razem z Rafałem Kosznikiem i Dawidem Plizgą - został odsunięty od meczowej kadry. Tylko 10 zawodników w historii zabrzańskiego klubu rozegrało więcej ligowych spotkań od niego.

- Doszliśmy do wniosku, że nastał moment na zmianę. To przede wszystkim moja decyzja. Przemyślana, przeanalizowana, dojrzewała we mnie od pewnego czasu... Coś się skończyło. Myślę, że niewiele byłbym w stanie już dać Górnikowi. Mam poczucie, że pewien etap mojej przygody z piłką, a nawet życia się kończy. Trwanie w tym układzie nie miałoby sensu. Ani dla mnie, ani dla klubu. Z kolegami, trenerami, działaczami i właścicielem rozstaję się w zgodzie. Podaliśmy sobie ręce, życzyliśmy sobie powodzenia, nie palimy żadnych mostów. Górnik zawsze będzie "moim" klubem. Chcę chodzić na mecze, wierzę, że doczekam lepszych czasów - mówi Danch.

Pochodzący z Rudy Śląskiej 29-letni piłkarz był ulubieńcem kibiców, którzy cenili jego przywiązanie do klubowych barw. Danch był wierny Górnikowi w trudnych pod względem finansowym czasach, a także po pierwszym spadku z Ekstraklasy. - Kibicom chcę podziękować. Byliśmy razem przez dekadę, całe moje dorosłe życie spędziłem na Roosevelta, wielu z was znałem osobiście. Tych, którzy czuli się rozczarowani, mogę przeprosić. Nie zawsze wychodziło, bo taki jest sport. Zawsze jednak chciałem jak najlepiej, zawsze angażowałem się na sto procent... Nigdy nie chciałem źle. W klubie dokonuje się zmiana pokoleniowa, coraz odważniej stawia się po młodzież. Trzeba taką decyzję uszanować. Następcom, czyli naszej młodzieży życzę, by byli w stanie udźwignąć ciężar odpowiedzialności za ten wielki klub, co łatwe nie jest, bo sam wiele razy, szczególnie w ostatnich miesiącach tego doświadczyłem. Gra w Górnik była jest i będzie związana z wielką presją - podkreśla.

- Były kapitalne chwile, prestiżowe zwycięstwa z najlepszymi klubami w Polsce. Grałem w Górniku, który był liderem ekstraklasy i potrafił wygrywać z najlepszymi w Polsce. Bolały dwa spadki, trudnym momentem była poważna kontuzja sprzed kilku lat. Pamiętam mecze na starym stadionie, doczekałem nowego obiektu. Niedosyt? Nie zagrałem z Górnikiem w europejskich pucharach, choć dwa razy byliśmy tego bardzo blisko. Może następcy doczekają lepszych czasów - kończy Danch.
źródło: SportSlaski.pl/Górnik Zabrze

Przeczytaj również