Gdzie są stranieri Ruchu?

10.10.2008
Kontraktami z „Niebieskimi” związanych jest sześciu cudzoziemców. Ani jeden nie jest dziś kluczową postacią zespołu.
Toni Golem ćwiczy z chorzowskim Ruchem, lecz od początku sezonu zagrał w tylko jednym oficjalnym meczu – 90 minut przeciw Polonii Bytom w Pucharze Ekstraklasy. Ostatnio ani w tych rozgrywkach, ani tym bardziej w lidze, nie łapie się do kadry meczowej. - Nie zagram, a jestem zdrowy - chorwacki obrońca był wyraźnie zdziwiony przed środowym meczem z Odrą Wodzisław. Z jego usług niemalże zrezygnował już Duszan Radolsky. Zmiana szkoleniowca wcale nie poprawiła notować Golema. Pytanie, czy sympatyczny zawodnik wywiąże się z kontraktu, który sięga do końca sezonu?

Golem już latem był testowany przez Izraelski FC Ashdod. – Nawet zagrałem w tamtejszym Pucharze Ligi. Wygraliśmy, a trener był ze mnie zadowolony. Prowadzone były jakieś rozmowy, ale do transferu ostatecznie nie doszło – wspomina Toni. Izraelczycy razem z nim sprawdzali Matko Perdijicia. I ten temat upadł. Rezerwowy bramkarz Ruchu z Odrą otrzymał szansę, lecz z niej nie skorzystał. Garstce kibiców utkwił w pamięci fatalny kiks, po którym rywale strzelili bramkę. Dodajmy, że przed rokiem Chorwat przepuścił w Poznaniu aż sześć bramek...

Gabor Straka przebywa w Chorzowie, lecz zamiast grać, nadal leczy kontuzję. Martin Fabusz strzelił w tym sezonie jedną bramkę. Kiedyś zostawał królem strzelców słowackiej ligi... Spośród wszystkich obcokrajowców z kadry Ruchu, tylko postawa Pavola Balaża w ostatnich meczach jest nadzieją, że któryś ze „stranierich” wróci na stałe pierwszego składu. – Na Cichej nie ma podziału na nacje! – kończy polemikę trener Bogusław Pietrzak.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również