"Gdyby Angulo grał od wiosny, to mógłby dalej strzelać w Ekstraklasie"

08.12.2016
Lewonożny zawodnik, który dobrze gra także prawą nogą i głową. W dodatku nie tylko strzelający bramki, ale też asystujący - Igor Angulo to napastnik, którego od dawna przy Roosevelta brakowało.
Łukasz Laskowski/Press Focus
Gdy po rundzie jesiennej sezonu 2014/2015 Mateusz Zachara odszedł do Chin, przy Roosevelta brakowało napastnika z krwi i kości. Nastąpiła snajperska posucha. Na dowód tego wystarczy przypomnieć, że Zachara i tak został najlepszym strzelcem "Trójkolorowych" w tamtych rozgrywkach, a w kolejnych - w których 14-krotny mistrz Polski pożegnał się z Ekstraklasą - najskuteczniejszy był skrzydłowy - Roman Gergel.

Początek obecnego sezonu również nie należał do napastników. W pierwszych trzech meczach Górnik zdobył dwie bramki - na listę strzelców wpisali się obrońca (Bartosz Kopacz) i pomocnik (Gergel). Nadzieję na poprawę statystyk w dalszej części kampanii dawał Igor Angulo - Hiszpan, który już w trakcie rozgrywek podpisał dwuletni kontrakt. Zadebiutował w wygranym spotkaniu Pucharu Polski z Legią Warszawa.

W pierwszych czterech występach dla Górnika bramki nie strzelił, co tłumaczono późnym wejściem do drużyny. Przełamanie nastąpiło w meczu z Zagłębiem Sosnowiec w 6. kolejce I ligi - po zagraniu Gergela wbiegł z piłką w pole karne i lewą nogą zdobył premierowego gola dla swojego nowego zespołu. Było to pierwsze z dotychczasowych ośmiu trafień Hiszpana.

- Bardzo przyzwoicie strzela także prawą nogą, co nie jest zbyt powszechne u mańkutów. Łatwiej jest nauczyć prawonożnego zawodnika grę lewą nogą. Do tego dochodzi gra głową. Nie jest potężny, ale z czasem było widać, że nie boi się twardych starć w pojedynkach powietrznych - chwali zawodnika Andrzej Iwan, były piłkarz Górnika, a obecnie ekspert telewizji Polsat Sport, który często miał okazję widzieć Hiszpana w akcji.


Fot. Rafał Rusek/Press Focus

Angulo nie tylko jest bramkostrzelny, ale też potrafi zagrać do partnerów z drużyny - po jego podaniach dwie bramki zdobył David Ledecky, inny napastnik, który dołączył do ekipy trenera Marcina Brosza w trakcie sezonu. Obaj zawodnicy bardzo dobrze się uzupełniają - łącznie strzelili 12 z 26 ligowych bramek zabrzan. - Bardzo się cieszę, że trener Marcin Brosz gra dwójką napastników, bo przy mało kreatywnych defensywnych pomocnikach Angulo bardzo dobrze odnajduje się w roli wysuniętego napastnika, przed Ledecky'm. Wykorzystuje - ale jeszcze nie do końca - potencjał. Potrafi obsłużyć Ledecky'ego, ale też sam skutecznie skończyć akcję. Po przepracowaniu zimy będzie to chyba najjaśniejszy punkt Górnika - chwali Iwan.

- Ta dwójka ma olbrzymi potencjał. Myślę, że więcej moglibyśmy wymagać od Ledecky'ego. Angulo już dużo zrobił, ale mam nadzieję, że nie spoczął na laurach i że Czech będzie mu pomagał w zdobywaniu bramek, bo też ma ku temu predyspozycje - dodaje nasz rozmówca.

Ostatni raz Górnik mógł się pochwalić bramkostrzelną parą napastników... podczas poprzedniej gry na zapleczu Ekstraklasy. Wtedy to po osiem goli zdobyli dla Górnika Tomasz Zahorski i Adrian Świątek. Później co prawda sporo strzelali Prejuce Nakoulma i wspominany Gergel, ale oni częściej występowali na skrzydłach. Hiszpańsko-czeski duet jest już blisko pokonania dorobku snajperów z sezonu 2009/2010. Dla Iwana nie jest to zaskoczenie, ponieważ jego zdaniem Angulo i Ledecky mają większy potencjał od wspomnianej dwójki.

- Zdecydowanie większy. Myślę, że Zahorski i - w szczególności - Świątek wykorzystali maksimum swoich predyspozycji. W przypadku Świątka nie trwało to zbyt długo. Angulo i Ledecky mają bardzo duży potencjał. Strzelili już 12 bramek, ale to nie znaczy, że nie mogą na wiosnę podwoić tej liczby. Stać ich na to - przekonuje czterokrotny mistrz Polski.

Jedną z głównych przyczyn spadku Górnika w poprzednim sezonie był brak skutecznego napastnika. Zawiedli Szymon Skrzypczak, Maciej Korzym i Jose Kante, którzy dostawali najwięcej szans. Wielu jest zdania, że gdyby poprzedniej zimy to Angulo dołączył do zespołu, a nie Kante, to zabrzanie pewnie dalej graliby w elicie.

- Kante próbuje złapać formę, tylko ostatnio - na przykładzie meczu z Legią Warszawa - nie potrafił odnaleźć bramki. Walka o utrzymanie toczyła się do ostatniej kolejki. Myślę, że gdyby Angulo grał w Górniku od wiosny, przygotowany jak od środka jesieni, to prawdopodobnie dalej strzelałby bramki w Ekstraklasie - przyznaje nasz rozmówca.
 
Jak wygląda Angulo w statystykach? Przyzwoicie. Według InStat Index jest to najlepszy napastnik I ligi. Hiszpan według różnych danych ma dwie lub cztery asysty - różnica spowodowana jest sposobem zaliczania sytuacji - zawodnik Górnika zanotował dwa podania, po których padały bramki (obie zdobył Ledecky), raz jego uderzenie w słupek skutecznie dobił Łukasz Wolsztyński (z Wisłą Puławy), a w spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała to po jego zagraniu błąd popełnił Rafał Leszczyński, dzięki któremu gola zdobył Szymon Matuszek.

autor: Adrian Waloszczyk

Przeczytaj również