FELIETON: „Figiem” się jest, a nie bywa

05.05.2014
Filip Starzyński nie jest winny porażce Ruchu z Górnikiem. Jasne, gdyby jego dwa kopnięcia wpadły do bramki, to Niebiescy pewnie by nie przegrali. Ale to nieważne. Ważne czy ten facet ma jakąkolwiek regularność.
Ferguson zgrabnie powiedział kiedyś o tym, jak kopnął w szatni buta, który pofrunął do Beckhama i roztrzaskał mu łuk brwiowy. „Niesamowita sytuacja. Gdybym umiał to powtórzyć, grałbym w Manchesterze”. W piłce bardzo ważne jest umieć, ale jeszcze ważniejsze jest regularnie pokazywać, co się umie.

Starzyński niewątpliwie ma talent. Czyli 1/10 tego, czego potrzebuje by zrobić jakąkolwiek karierę. Gertjan Verbeek, były trener Norymbergi, powiedział mi o Mariuszu Stępińskim, który wyjechał rok temu do Bundesligi z Widzewa, że „ma na razie tylko talent”. Brzmi głupio? Tylko pozornie. Ma tylko talent, ale na Bundesligę to nie wystarcza, więc przez cały sezon ani razu nie załapał się do kadry meczowej. Gra z amatorami w IV lidze.

Grę Starzyńskiego ogląda się momentami naprawdę przyjemnie. Ten pan ma to niezidentyfikowane „coś”, co każe na niego patrzeć. Zmysł do gry kombinacyjnej, umiejętność dogrania w tempo, podania z klepki, dobre strzały z rzutów wolnych. Tyle, że to wiedzieliśmy już od jakiegoś czasu. Starzyński w tym miesiącu skończy 23 lata. Oryginalny Figo w jego wieku miał rozegranych 140 meczów w Sportingu Lizbona i właśnie przechodził do Barcelony. Był też cztery lata po debiucie w reprezentacji.

„Figo” chorzowski wciąż uchodzi za utalentowanego chłopaka, który umie grać w piłkę. Ostatnio podaje się europejskie kluby, do których ma się wybrać latem. W ekstraklasie rozgrywa drugi sezon, jest kreowany na jednego z liderów drużyny i w ogóle nadzieję polskiej piłki, więc trzeba od niego oczekiwać sporo. Oczywiście, w porównaniu do – z całym szacunkiem – Marka Szyndrowskiego, gra bardzo dobrze w piłkę, ale za dwa miesiące chłopak – mężczyzna – ma się porównywać z porządnymi europejskimi zawodnikami. Tenże lider, chorzowski Figo, zdobył w tym sezonie ekstraklasy sześć goli, z czego cztery z karnych. Dołożył siedem asyst, co nie jest wynikiem złym, choć też nie rzucającym na kolana. A już na pewno nie w przypadku kogoś, kto ma za chwilę radzić sobie w Ligue 1, Primera Division czy Bundeslidze.

Moim zdaniem Starzyński stanowczo za często, jak na swój talent, „ginie” w tłumie. Nie ma go, nie widać. Chcesz na niego patrzeć, a on ci ucieka z radarów. Wyłączyć go nie jest chyba specjalnie trudno, bo ani za dużo ani za szybko nie biega, ani nie jest rewelacyjny w odbiorze, ani wyjątkowo waleczny. Gdy ma dzień, przyćmiewa wszystkich na boisku. Tyle, że moim zdaniem „dzień” ma stanowczo za rzadko. Jakoś raz na dwa miesiące. A ktoś, kto ma zamiar chociaż pojawiać się na boisku w europejskich ligach, powinien ekstraklasę wbijać w ziemię tydzień w tydzień.

Życzę Starzyńskiemu dobrze, bo ma ten latynoski luz, tak rzadki u naszych piłkarzy. Ale na samym luzie zajedzie tam, gdzie inny wielce ponoć utalentowany zawodnik Ruchu, który tak długo był talentem, tak długo miał gdzieś wyjechać, tak długo grał dobrze raz na siedem meczów, że w końcu nikt nie dał się nabrać i ten zawodnik został w Chorzowie. Nazywa się Maciej Jankowski i dziś przegrywa rywalizację z Grzegorzem Kuświkiem.

Na dziś Starzyński ma tylko jedną rzecz, którą regularnie, co tydzień robi bardzo dobrze: kopnięcie ze stojącej piłki. Nawet we wczorajszych derbach było to widać. Pomijam tego karnego, ale strzał z rzutu wolnego był bajeczny. Tyle, że to i tak trochę mało, bo tylko w Polsce na kimś robi wrażenie. Za granicą zwykle w każdej drużynie jest przynajmniej dwóch gości, którzy potrafią przylutować z wolnego. „Figo” to nie jest nastolatek, któremu można wybaczyć takie wahania formy. Od 23-letniego kandydata do rychłego wyjazdu na wschód lub zachód TRZEBA wymagać regularności. Zresztą to regularność, a nie talent jest kluczowa. Gdyby nie ona Ferguson grałby w Manchesterze United.


Michał Trela
Autor jest dziennikarzem „Przeglądu Sportowego”.
Więcej jego tekstów znajdziesz na michaltrela.blog.pl
 
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również