Choć strzelał tylko Raków, "Górale" wywożą remis

18.10.2017
Tak jak w ostatnim meczu ligowym z GKS-em Katowice, piłkarze Podbeskidzia pierwsi objęli prowadzenie i ponownie nie zdołali go dowieźć do końca. Ostatecznie "Górale" zremisowali w Częstochowie z Rakowem 1:1, choć.. ani razu nie skierowali piłki do siatki. Z pomocą podopiecznym Adama Noconia przyszedł obrońca gospodarzy, Andrzej Niewulis. 
Norbert Barczyk/Pressfocus
W porównaniu do ostatnich spotkań, zgodnie przegranych przez Podbeskidzie i Raków, szkoleniowcy obu zespołów zdecydowali się na dwie roszady w składzie. W zespole z Częstochowy w miejsce Łukasza Góry i Adama Czerkasa pojawili się obcokrajowcy - Tomas Petrasek i Jose Embalo, natomiast Adam Nocoń postanowił wymienić Pawła Oleksego i Valerijsa Sabalę na Bartosza Jarocha i Pawła Tomczyka. Roszada na prawej stronie defensywy Podbeskidzia była konieczna, gdyż Oleksy, który w minionym spotkaniu ligowym zdobył bramkę, po raz kolejny nabawił się kontuzji mięśniowej.

Spotkanie od początku obfitowało w sporo akcji bramkowych, a jedna z nich przyniosła "Góralom" upragniony skutek w 8. minucie. Strzał Miłosza Kozaka został obroniony przez Kosa, jednak golkipera w zamieszaniu podbramkowym ostatecznie pokonał jeden z jego kolegów z zespołu. Od tego momentu podopieczni Adama Noconia cofnęli się na własną połowę i spokojnie czekali na dobrą okazję do przeprowadzenia kontrataku. Gospodarze przejęli inicjatywę szczególnie w końcowych fragmentach pierwszej połowy, gdy dwukrotnie zmusili Wojciecha Fabisiaka do interwencji. Golkiper w obu sytuacjach zachował zimną krew, gdyż w 40. minucie poradził sobie ze strzałem Papikyana z dystansu, a następnie wyczuł intencje Karola Mondka i idealnie przypilnował bliższego słupka. Dobrą próbą z główki popisał się także Tomas Petrasek, jednak bramkostrzelnemu obrońcy zabrakło skuteczności i uderzył ponad bramką.

W drugiej części gry okazji bramkowych było jak na lekarstwo i ciężko było wskazać drużynę, dominującą w całym spotkaniu. Raków co prawda często rozgrywał piłkę na połowie Podbeskidzia, jednak nie przynosiło to żadnych konkretów, a defensywa "Górali" była dobrze dysponowana. Podopieczni Marka Papszuna szukali swoich szans także przy stałych fragmentach gry i na 11 minut przed końcem gry dopięli swego za sprawą Krystiana Wójcika. Pomocnik popisał się idealnym uderzeniem z rzutu wolnego, myląc Fabisiaka oraz mur, ustawiony z zawodników Podbeskidzia.

Remis w tym meczu powoduje, że obie drużyny dalej mają na swoim koncie taką samą liczbę oczek. Choć obie drużyny są w niezłej dyspozycji, muszą się mieć na baczności, gdyż 15. w tabeli GKS Tychy traci do nich tylko 3 oczka. 


Raków Częstochowa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:1)

0:1 - Andrzej Niewulis (s.) - 8'
1:1 - Krystian Wójcik - 79'

Składy:

Raków: 
Kos – Petrasek, Niewulis, Boateng - Malinowski, Łabojko, Figiel, Mondek (68' Tomalski), Wójcik (84' Mesjasz), Papikyan - Embalo (63' Piceluk). Trener: Marek Papszun
Podbeskidzie: Fabisiak - Jaroch, Wiktorski, Malec, Moskwik - Hanzel, Rakowski - Kozak (89' Sobczak), Iliev, Sierpina (82' Podgórski) - Tomczyk. Trener: Adam Nocoń

Żółte kartki: Łabojko, Niewulis, Embalo, Boateng (Raków) - Rakowski (Podbeskidzie)
Sędzia: Artur Aluszyk (Szczecin)
źródło: własne/tspodbeskidzie.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również