Ukraiński skrzydłowy już w Podbeskidziu. Kolejnym celem nowi obrońcy?

01.10.2020

Wobec bardzo słabego początku sezonu i uwypukleniu pozycji, na których Podbeskidzie potrzebuje zdecydowanie zwiększonego pola manewru, włodarze „Górali” ruszyli do transferowej ofensywy. Dziś beniaminek PKO Ekstraklasy oficjalnie potwierdził pozyskanie ukraińskiego skrzydłowego Serhija Miakuszki, który podpisał z nowym pracodawcą roczny kontrakt.

tspodbeskidzie.pl

Przed rozpoczęciem tegorocznych rozgrywek można się było spodziewać, że podobnie jak na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej, tak i w Ekstraklasie skrzydła Podbeskidzia zostaną obstawione przez Łukasza Sierpinę oraz Karola Danielaka. Doświadczeni pomocnicy weszli jednak w nowy sezon w nieco innym stylu. Kapitan „Górali” już pobił swój dotychczasowy rekord asyst, ale w żadnym spotkaniu nie rozegrał pełnych 90 minut, a już dwa ostatnie ligowe pojedynki rozpoczął na ławce rezerwowych. Z kolei Danielak, pomijając zdobytą bramkę przeciwko Cracovii, na boiskach Ekstraklasy wyraźnie stracił impet, ale mimo to wciąż zachowywał miejsce w podstawowej „11”. 

Ostatnie tygodnie pokazały, że bardzo dużo świeżości na tej pozycji może wnieść pozyskany z warszawskiej Legii Maksymilian Sitek, lecz w wyniku brutalnego faulu Macieja Wilusza w trakcie pojedynku z Rakowem, młodzieżowiec skręcił staw skokowy i ma uszkodzone więzadło. Ogromne problemy „Górali” na skrzydłach tylko potwierdziło przegrane 0:4 spotkanie z Lechią, które na lewym boku pomocy rozpoczął nie Sierpina, nie nawet Mateusz Marzec, a nominalny napastnik - Marko Roginić. 

Nic więc dziwnego, że w ostatnich dniach okienka beniaminek postanowił jeszcze poszerzyć i wzmocnić zespół, wciąż czekający na pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie. Ostatecznie wybór działaczy Podbeskidzia padł na Ukraińca Serhija Miakuszkę, który swój nowy klub zasilił na zasadzie wolnego transferu. O planach pozyskania tego skrzydłowego mówiło się od początku tego tygodnia, ale oficjalnie ogłoszenie tego ruchu nastąpiło w czwartkowe popołudnie. 

Nowy nabytek beniaminka jest wychowankiem stołecznego Obołonu i to właśnie w tym klubie, w wieku zaledwie 18 lat, udało mu się zadebiutować w ukraińskiej Premier Lidze. W kolejnych latach pomocnik miał również okazję występować w pierwszym oraz drugim zespole Dynama Kijów, Howerli Użhorod, Worskłej Połtawie, ale najlepsze wrażenie pozostawił po sobie w trakcie pobytu w Karpatach Lwów. Podczas dwóch lat gry w drużynie „zielono-białych”, Miakuszko zaliczył 60 oficjalnych występów, zdobywając w nich 13 bramek oraz notując 6 asyst. Dodatkowo w 2017 roku piłkarz miał okazję zadebiutować w pierwszej reprezentacji swojego kraju, zaliczając krótki epizod w wygranym pojedynku ze Słowacją i zmieniając na placu gry Jewhena Konoplankę. 

27-latek spędził ostatni sezon poza granicami swojego kraju, a dokładnie na Półwyspie Iberyjskim. Pomocnik był bowiem zawodnikiem drugoligowego hiszpańskiego AD Alcorcon, w barwach którego rozegrał 17 meczów (16 w LaLiga2 i 1 w Copa del Rey), nie wpisując się w nich ani razu na listę strzelców. Po opuszczeniu Hiszpanii Miakuszko mógł trafić do Śląska Wrocław, ale klub z województwa dolnośląskiego postawił za priorytet pozyskanie dobrze znanego z boisk Ekstraklasy Bartłomieja Pawłowskiego. Jak poinformował również twitterowy użytkownik BuckarooBanzai, Ukrainiec miał niedawno otrzymać bardzo konkretną ofertę transferu z Dnipro-1, aspirującego do walki o czołowe miejsca w lidze ukraińskiej. 

Ostatecznie piłkarz postanowił zostać „Góralem” i podpisał z beniaminkiem PKO Ekstraklasy kontrakt, który będzie obowiązywał do 30 czerwca 2021 roku. Jak poinformował również bielski klub, zawarta umowa zawiera w sobie opcję przedłużenia współpracy o kolejny sezon. - Kiedyś bardzo szybki, stwarzał sobie i kolegom sytuacje, ale był bardzo nieskuteczny. Był talentem porównywalnym do Jarmolenki, nawet miał go zastąpić w Dynamie - tak nowy nabytek Podbeskidzia opisuje wspomniany wcześniej BuckarooBanzai. 

Na tym transferze przedostatni zespół PKO Ekstraklasy nie zamierza jeszcze kończyć letniego okienka. W najbliższych dniach do zespołu, mającego ogromny problem z grą w defensywie, może jeszcze trafić jeden środkowy oraz jeden prawy obrońca.

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również