Piast przed historyczną szansą. Czy będzie lepiej niż w lidze?

17.09.2020

Już tylko godziny zostały do meczu II rundy kwalifikacji Ligi Europy. Piast, który w lidze w tym sezonie jeszcze nie wygrał, zagra u siebie z austriackim TSV Hartberg. - Niemal wszyscy zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry – mówi trener gliwiczan, Waldemar Fornalik. Mecz ten o godzinie 20.00 (transmisja w TVP Sport).

Łukasz Sobala/PressFocus

Poza kadrą gliwiczan na dzisiejszy mecz są Jakub Świerczok i Gerard Badia. Tych absencji można było się jednak spodziewać od kilku dni. Można więc przypuszczać, że Piastunki zagrają w składzie podobnym do tego z meczów ligowych. I właśnie dyspozycja w lidze jest tym, co kibiców Piasta może najbardziej martwić na kilka godzin przed drugim meczem w europejskich pucharach w tym sezonie.

Co prawda gliwiczanie w miniony weekend zdobyli pierwszy punkt, ale nadal znajdują się w strefie spadkowej, jeszcze nie zdobyli w tym sezonie bramki. – Start ligowy nie był taki, jakiego oczekiwaliśmy. Liczyliśmy na zdecydowanie większą liczbę punktów w tych spotkaniach. Kibice nie widzą jak wyglądamy na treningach i jesteśmy rozliczani z tego, jak prezentujemy się w meczach mistrzowskich, dlatego rozumiemy pewne obawy. My widzimy się codziennie i czujemy się coraz lepiej i pewniej razem. Zauważamy, że forma cały czas rośnie – uspokaja kibiców jeden z najbardziej doświadczonych w gliwickim zespole, Jakub Czerwiński.

Powodem do zadowolenia jest natomiast fakt, że na tym etapie rozgrywek gliwiczanie mogli wylosować znacznie gorzej, chociażby szwajcarski Basel. Trener Fornalik ostrożnie jednak podchodzi do szans obu ekip przed dzisiejszym spotkaniem. - Szanse są wyrównane. A to, że gramy u siebie nie robi wielkiej różnicy. Co innego byłoby, gdyby fani byli na trybunach – tłumaczy były selekcjoner reprezentacji Polski, podając za przykład mecz I rundy kwalifikacji w Mińsku, gdzie gliwiczanie pokonali miejscowe Dynamo.

Na trudny bój nastawiają się również rywale Piasta. Dla zespołu TSV Hartberg czwartkowy mecz to będzie debiut w europejskich pucharach. – Jesteśmy przygotowani na 120 minut, nie mamy wpływu na wszystkie okoliczności, zapowiada się więc bardzo ciekawe spotkanie – mówi trener austriackiej drużyny, Markus Schopp, który z klubem pracuje od dwóch lat. Ostatnie dni poświęcił na dokładną analizę Piasta, zobaczył wszystkie mecze gliwiczan w tym sezonie. - Piast jest dobrze przygotowany fizycznie, w lidze nie pokazał jeszcze pełni możliwości. Rywal ma na różnych pozycjach różnorodnych zawodników, dobrze przygotowanych, należy więc docenić jego klasę. My musimy się skupić przede wszystkim na pierwszej linii, w takiej sytuacji na pewno jesteśmy w stanie złamać Piasta. Nasz rywal to charakterny zespół.

Drużyna TSV oparta jest przede wszystkim na austriackich graczach, ale defensorzy Piasta muszą zwracać baczną uwagę chociażby na pochodzącego z byłej Jugosławii Dario Tadica. Środkowy napastnik jest najlepszym strzelcem drużyny rywala Piasta. W poprzednim sezonie zagrał 33 mecze i zdobył 21 bramek, łącznie po 104 meczach ma 55 bramek. – Przyjechaliśmy bez niektórych piłkarzy, oceniając naszą sytuacje kadrową nie jest ona dramatyczna. Nasza drużyna ostatnio ciężko pracowała, więc będziemy chcieli to pokazać. To dla nas wyzwanie. Kto jest faworytem meczu? Trudna sprawa... – mówi szkoleniowiec, którego drużyna w miniony weekend dopiero rozpoczęła rozgrywki ligowe.

Na „dzień dobry” Hartberg zremisował na wyjeździe z SCR Altach 1:1. Spotkanie to oglądał jeden z trenerów Piasta. – Austriacy grają agresywnie, dobrze prezentują się fizycznie i są dobrze zorganizowani. Agresja i wysoki pressing praktycznie na całym boisku. Tego się spodziewamy i do tego się przygotowujemy – mówi o czwartkowym przeciwniku trener Fornalik. TSV do europejskich pucharów awansowało poprzez baraże, w których okazali się lepsi od Austrii Wiedeń. – Jeżeli wyjdziemy z nastawieniem, że to nasz najtrudniejszy mecz w tym sezonie, to wierzę, że poradzimy sobie z przeciwnikiem – dodaje na koniec Czerwiński.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również