Nowy piłkarz Podbeskidzia. „Grał w parze z reprezentantem Walii. Był uznawany za lepszego”

11.08.2020

Po awansie do ekstraklasy nie ustają w poszukiwaniach nowych piłkarzy władze Podbeskidzia. Bielszczanie nie chcą popełnić błędu ŁKS Łódź z ubiegłego sezonu i do startu rozgrywek chcą przystąpić poważnie wzmocnieni. Z pierwszych transferów kibice mogą być zadowoleni.

Krzysztof Dzierżawa/PressFocus

Pierwszym transferem bielszczan był Węgier Gergő Kocsis. 26-letni pomocnik ma bogate CV, ostatnio występował we własnym kraju. Bielszczanie obserwowali go jednak już od dłuższego czasu, więc transfer ten był starannie przygotowany.

Wielkie nadzieje kibice mogą wiązać z Milanem Rundićem. Serbski defensor ma 28 lat, ostatnio grał w czeskim MFK Karvina. Wiele razy w barwach tego ostatniego klubu miał go okazję widzieć w akcji twitterowicz o nicku „BuckarooBanzai”, specjalizujący się właśnie w piłce naszych południowych sąsiadów oraz na Ukrainie. - Rundić to bardzo techniczny obrońca. Porusza się bardzo przyjemnie dla oka. Jest bardzo plastyczny, jak na swój wzrost. Szybki na pierwszych kilku metrach. Potrafi „zaplątać” się wokół rywala i pierwszy wsadzić nogę lub głowę. Dobrze czyta grę, zalicza wiele odbiorów wyprzedzając rywala, choć to kilka razy kończyło się pustym przelotem i napastnik zostawał sam na sam z bramkarzem. Kryciem na plecach przeciwnika i zastawianiem go przypomina Bartłomieja Koniecznego lub Macieja Szmatiuka, ale jest przy tym jeszcze bardziej zwrotny – uśmiecha się nasz rozmówca.

Rundić z beniaminkiem ekstraklasy podpisał dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o rok. Ma przede wszystkim wzmocnić rywalizację w środku defensywy. - To taki typ środkowego obrońcy, którego bardziej porównywałbym do środkowego pomocnika. Nisko na nogach, dużo biega, potrafi wchodzić na połowę rywala i tam nie traci piłki. Rozgrywa długimi podaniami, ale może też grać szybko po ziemi – zauważa prywatnie kibic Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Serb przed przyjazdem do Czech grał na Słowacji, w barwach AS Trencin i w Slovanie Bratysława. - Piłka mu nie przeszkadza. Jest tak dobrze przygotowany technicznie, bo został tego nauczony w Trencinie. Tam grają głównie tacy obrońcy - mają wyprowadzać piłkę długim podaniem, a jak jest możliwość, to biec do przodu, najlepiej w wolną przestrzeń – tłumaczy internauta. - Warto dodać, że grał on w parze z Jamesem Lawrencem, który jest teraz graczem Anderlechtu i reprezentantem Walii. Serb był wtedy uznawany za lepszego z tej pary – dodaje.

Rundić ma także doświadczenie w europejskich pucharach, gdzie grał chociażby z Matusem Bero, Stanislavem Lobotką, Mosesem Simonem czy Samuelem Kalu. - W takiej drużynie był czołowym graczem – dodaje. Na Słowacji Rundić zdobył trzy tytuły mistrza kraju i czterokrotnie wygrywał Puchar Słowacji. - W Slovanie trochę się zatrzymał w rozwoju, a to miała być dla niego odskocznia do dużej piłki. W Karvinie szybko jednak stał się podstawowym graczem – nasz rozmówca zwraca uwagę na jeszcze jeden element z jego piłkarskiego rzemiosła. Rzuty wolne. - Uderza najczęściej na siłę, co jednak sprawia kłopoty bramkarzom. Karvina w taki sposób, po rykoszecie po wolnych Rundica, strzeliła chyba 3 bramki.

Na celowniku beniaminka jest także dwóch młodzieżowców, 19-letni Maksymilian Sitek, który w ubiegłym sezonie grał na wypożyczeniu w Puszczy Niepołomice, a był formalnie piłkarzem Legii, oraz rok młodszy Dominik Frelek z Olimpii Grudziądz. Ten pierwszy wpadł w oko bielszczanom, gdy bardzo dobrze zagrał przeciwko Podbeskidziu, zdobywając bramkę i walnie przyczyniając się do remisu 2:2. Frelek to również czołowy młodzieżowiec – w sobotę z trybun oglądał sparing Podbeskidzia z Wisłą Kraków. W poniedziałek obaj zawodnicy przechodzili testy medyczne, ich transfery to kwestia godzin.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również